Jak informuje Space Policy Online, kongres USA postanowił jednak zrobić psikusa NASA i zabrał pieniądze z programu komercyjnych lotów załogowych. NASA potrzebuje 1.2 miliarda by udało się wysłać na ISS astronautów prywatnymi statkami kosmicznymi w 2017 roku. A kongres obciął fundusze do 900 milionów. Oczywiście winni temu zamieszaniu są republikanie, którzy przesunęli wszystkie pieniądze w stronę Senate Launch System – NASA chciała 1.3 miliarda na tą rakietę w tym roku, kongres przyznał jej 1.9 miliarda. Także Orion dostał więcej niż NASA chciała – 1.2 miliarda zamiast 1 miliarda jakie proponowano.
Charles Bolden jest dość poważnie wkurzony, bo projekcje NASA pokazują że przy tak zmniejszonej ilości pieniędzy, pierwszy lot prywatnego statku kosmicznego do ISS nastąpi dopiero w 2019 roku. A to oznacza kupowanie miejsc w Soyuzach przez dwa lata dłużej = prawie miliard dolarów w prezencie dla Rosji. O ile się nie mylę ten miliard idzie z budżetu operacyjnego ISS = o tyle mniej będzie na jej rozbudowę, konserwację i tym podobne.
Bolden zauważył że gdyby kongres od początku nie obcinał funduszy na załogowe loty komercyjne, to pierwszy lot mieli byśmy już w tym roku.
Niestety Elon Musk nie jest za bardzo lubiany przez Republikanów – jego pomysły z oszczędzaniem benzyny i energii elektrycznej uderzają w najważniejszych darczyńców tej partii – firmy zajmujące się wydobyciem i przetwórstwem ropy naftowej.
P.S. Jedyna nadzieja w senator Barbarze Mikulski – obiecała ona cichcem dołożyć 300 milionów jako poprawkę do ustawy o finansowaniu NASA i powiązać ją z czymś, co Republikanie uwielbiają.