Czyli mówiąc inaczej mnie jutro ominą emocje. Wygląda na to że naprawili rakietę i jest gotowa do startu jutro. Można założyć że start będzie zgodnie z planem 17:30 czasu Texańskiego. A to oznacza że będą startowali jak ja właśnie będę wsiadał do samolotu. A sam lot pewnie się odbędzie jak samolot będzie zwiedzał lotnisko w Orlando a potem startował. I o tym co i jak się udało dowiem się albo dopiero jak wyląduje albo jak zaszaleję i kupię sobie od nich internet za jedyne $15.99.
Oczywiście jest niewielka nadzieja że znowu coś się popsuje i znowu przesuną start. Ale na to nie liczę. Za to mam nadzieję że jak dotrę tam w sobotę nad ranem to spotkam wylądowany booster. I tym się pocieszam.