Dziś o następnej firmie planującej wystrzeliwać mikrosatelity – Vector Space Systems. Planuje ona budowę dwustopniowej rakiety z pierwszym stopniem wielokrotnego użycia. Technologia jaką planują użyć jest gdzieś pomiędzy SpaceX a ULA – cały pierwszy stopień będzie się ratował, ale będzie on opadał na spadochronie i będzie łapany w powietrzu przez nieokreślony pojazd bezzałogowy. Podobnie z paliwem – firma już wie na jakie orbity będzie wystrzeliwała satelity, jaki będzie udźwig rakiety, jednak paliwo jakim będzie zasilana rakieta jest nadal nieznane (na ich stronie podaje się że będzie to jakie paliwo węglowodorowe). Rakieta ma być zbudowana z włókien węglowych, mieć 12 metrów wysokości i 1.1 metra średnicy i ważyć jedynie 685 kg pusta. Zatankowana ma ważyć troszkę ponad 5 ton.
Vector ma się odróżniać od konkurencji cenami – tzw. „ekonomiczny” lot będzie kosztował $2M, a lot premium (w ciągu 90 dni od zakupu usługi) $3M. Loty optymistycznie mają się zacząć już w 2018 roku. Starty z Kodiak, AK oraz Cape Canaveral, FL (pewnie z LC-39C).
Ciekawostką są źródła pieniędzy firmy – sporą część jej rozwoju funduje Pentagon. Także NASA się dokłada. Do tego inwestorzy pchają się drzwiami i oknami – plan biznesowy Vector Space Systems zakłada rozpoczęcie zarabiania pieniędzy już po kilku lotach.
Cóż, z jednej strony to wszystko wydaje się grubymi nićmi szyte, ale z drugiej strony założycielami firmy są ludzie ze SpaceX, Orbital Sciences i Sea Launch. Więc zakładając że rynek na setki małych satelitów (oraz firm chcących płacić po $2-$3M za ich wystrzelenie) rocznie się zmaterializuje, to firma ma szanse zacząć robić niezłe pieniądze.