Virgin Galactic wywala część ludzi. Powód prosty – dostęp do taniego kapitału się skończył i trzeba oszczędzać ile się da. Ale przynajmniej firma ma jakiś plan wyjścia na plus – muszą zacząć produkować i używać tych nowych samolotów, które będą tańsze w eksploatacji niż obecny Unity i Eve – na tyle ze loty minim będą zarabiały pieniądze dla firmy zamiast je tracić. Zastanawia mnie tylko w jakich działach będą cięcia. Podejrzewam że dla oszczędności firma zmniejszy tempo lotów obecnych samolotów a to oznacza że nie będzie potrzebowała tyle ludzi do ich obsługi bo przerwy między lotami będą dłuższe. I pewnie tu szukają oszczędności.
Sytuacja na rynkach finansowych jest bardzo trudna. W momencie gdy można uzyskać 5-6% na 99% bezpiecznych inwestycjach, inwestowanie w firmy które mają plany wyjścia na prostą w dalekiej i niesprecyzowanej przyszłości wymaga sporego zwrotu z inwestycji. A model biznesowy VG tak dużego zwrotu nie przewiduje – powstał w czasach gdy kilka procent zwrotu było świetną inwestycją. Więc trzeba oszczędzać bo będzie ciężko znaleźć nowe pieniądze.
A propos pieniędzy – mignęła mi wiadomość że Astra znalazła jakiegoś inwestora ale tylko na kilka tygodni. Taka kroplówka ale szczerze to nie wierzę w to że firma dotrwa do końca listopada.
W sumie to najbardziej się martwię o SpaceX bo ich model biznesowy jest silnie oparty o dostęp do dużych ilości taniej gotówki. SpaceX na pewno dużo łatwiej jest znaleźć inwestorów skłonnych pożyczyć kasę na dużo lepszych warunkach niż VO czy Astra, ale także koszt tych pieniędzy wzrósł znacząco i założę się że firma też zaczyna myśleć jak oszczędzać kasę. Szczególnie że w odróżnieniu od innych firm, sposób w jaki SpaceX ma docelowo zamiar zarabiać olbrzymie pieniądze na lotach na Marsa jest niezbyt jasny. Czy będzie wystarczające zapotrzebowanie na takie loty przy cenie jaka dawała by przyzwoity zwrot z inwestycji? Producenci samochodów elektrycznych właśnie się boleśnie przekonali że popyt na te przy obecnych cenach był bardzo płytki. Elon ostro testuje gdzie jest ten optymalny punkt pozwalający nadal zarabiać, ale wojna cenowa jaką wywołał powoduje że tylko Tesla jeszcze zarabia a reszta traci bez jakiejkolwiek szansy na zmianę tego. O ile wielkie koncerny stać na straty bo sobie je wyrównają produkcją spalinowców, o tyle takie firmy jak Rivan czy Lucid mają pewnie strach w oczach. I trochę się boję o SpaceX bo Starship jest po prostu takim samochodem elektrycznym na który zapotrzebowanie może okazać się za płytkie by pozwolić na zarabianie. Konstelacja Starlink jest praktycznie gotowa bez pomocy tej rakiety i nie za bardzo wiem gdzie się zmaterializuje popyt na te kilka lotów dzienie z kilku platform. Boeing zrezygnował z własnej konstelacji internetowej, Amazon będzie budował swoją własnymi siłami, miejsca na rynku na trzeciego gracza nie ma. Oczywiście pewnie się mylę, Elon zbuduje na Marsie utopijne społeczeństwo i połowa mieszkańców Ziemi będzie marzyła by tam polecieć i będą kolejki na loty jak za czasów komunizmu po chleb. W końcu Twitter to test tego jak będzie wyglądała dezinformacja na Marsie – Elon pewnie będzie polecał konta twierdzące że wyjście na powierzchnię Marsa bez skafandra nie tylko nie powoduje śmierci ale leczy żylaki odbytu i wszyscy będą zachwyceni. Bo w końcu tak powinien być świat stworzony że głupi są do zapieprzania a następnie usunięcia się do samodzielnie wykopanego grobu by ci mądrzejsi mogli jeść kawior. Ale to już duża dygresja i w sumie sam się dziwię gdzie temat zwolnień w VO mnie zaniósł.