Facebook mi dziś przypomniał że 13 lat temu oglądałem z bliska Dragona C1. Pierwszą kapsułę którą wystrzeliła w kosmos prywatna, raczej nikomu nie znana firma SpaceX za pomocą rakiety z dziwnym układem silników. Start tejże rakiety był jednym z powodów dla których zacząłem pisać tego bloga.
Polecam przeczytać sobie tablicę informacyjną na jednym ze zdjęć – SpaceX informuje tam o tym że już w 2014 roku (czyli za trzy lata) SpaceX zacznie wozić astronautów na ISS i że Dragon będzie lądował na silnikach w dowolnym miejscu na świecie. Cóż, pierwszy lot DM-1 odbył się w 2019 roku (5 lat poślizgu) a lądowania Dragona na silnikach nie doczekaliśmy się nigdy. Ale gdyby ktoś mi wtedy powiedział że 13 lat później SpaceX będzie wystrzeliwał F9 co 3-4 dni, że Starship będzie istniał i nawet uda mu się w jednym (aproksymując) kawałku wrócić na Ziemię i że starty rakiet zrobią się tak powszechne że przestanę chodzić je oglądać, to bym się z niego śmiał do rozpuku.
