Tak mniej-więcej ma wyglądać prototyp LRS-B w wersji Boeing/Lockheed-Martin |
A to propozycja Northtrop-Grumman |
Wczoraj w czasie konferencji w St. Louis jeden z pracowników Boienga zapytał wprost sekretarza obrony USA (Ash Carter) o to czy mógłby powiedzieć coś więcej o LRS-B. Carter odpowiedział że z uwagi na to że konferencja jest w zakładzie Boeinga, jakiekolwiek informacje mogły by zostać uznane za naginanie konkurencji i nie może nic powiedzieć. Świetna wymówka 🙂
W związku z czym pozbierałem wszystko co mniej-więcej wiadomo o tym bombowcu:
- wygląda na to że USAF wydała już około 25 miliardów dolarów na badania, prototypy i rozwój technologii które będzie ten bombowiec używał
- bombowiec ma kosztować nie więcej niż $500M (w cenach z 2010, obecnie to już $600M) za sztukę, USAF kupi 80 do 100 sztuk
- wiadomo że większość pieniędzy jakie USAF wydało dotychczas poszło na dwa cele – integrację silników oraz zaprojektowanie anten nie ujawniających pozycji samolotu
- nowy bombowiec ma być następnym krokiem w rozwoju systemów C5ISR – (Command, Control, Communications, Computers, Combat Systems, Intelligence, Surveillance, and Reconnaissance) – ma on wraz z F-22, F-35, RQ-180 itp. tworzyć jednolity system zarządzania polem bitwy – wszystkie te pojazdy mają być w stanie dzielić się danymi ze swoich czujników – np. F-22 będzie mógł wystrzelić rakietę naprowadzaną danymi z radaru LRS-B będącego znacznie głębiej na terytorium nieprzyjaciela. Albo LRS-B będzie mógł w bezpiecznej odległości od celu wypuścić bomby, które dalej będą kierowane danymi z RQ-180.
- nie wiadomo czy nowy LRS-B będzie musiał być w stanie udźwignąć MOP (30000 funtową bombę do niszczenia bunkrów), ale przypuszcza się że jest to jedno z wymagań
- nie wiadomo ile silników będzie miał nowy bombowiec – prototypy zaprezentowane przez Boeinga/Lockheed Martin oraz Northrop-Grumman wydają się mieć po dwa silniki każdy. Przypuszcza się że silnikiem będzie F-135, są spekulacje że możliwa jest modyfikacja tego silnika z wersji używanej w F-35B tak by mógł on napędzać wielomegawatowy generator używany do zasilania systemów laserowych – to właśnie na to miała pójść spora część z 25 miliardów jakie do tej pory wydano. Bombowiec wyposażony w taki system obronny byłby praktycznie nie do zestrzelenia przy obecnym stanie techniki.
- główną przyczyną dla której powstaje LRS-B jest gwałtownie postępująca bezużyteczność B-52. Raporty GAO pokazują że przydatność B-52 do czegokolwiek poza wystrzeliwaniem pocisków cruise z dużych odległości jest praktycznie zerowa – systemy obronne potencjalnych wrogów są w stanie zestrzelić go jak kaczkę. Dlatego USA musi jak najprędzej wymienić 72 antyczne już B-52 na 80-100 nowoczesnych, niewidzialnych dla radaru LRS-B.
- F-35 i F-22 nie mają sensu bez LRS-B – zostały one zaprojektowane do współpracy z takim systemem ataku i żeby dobrze funkcjonować na polu walki, muszą mieć wsparcie nowego bombowca
- istnieją spore podejrzenia że bombowiec może być naddźwiękowy. Znacząco utrudnia to niewykrywalność – po pierwsze wymogi geometryczne które nakłada niewidzialność dla radaru są trudne do pogodzenia z lotem naddźwiękowym. Ale F-22 pokazał że się da, a technologia poszła od tego czasu znacząco do przodu. Drugim problemem jest nagrzewanie się samolotu w czasie lotu z prędkościami naddźwiękowymi – powoduje to że jest on znacznie łatwiejszy do wykrycia w podczerwieni. Jednak są też rozwiązania pozwalające na uniknięcie tego problemu (chłodzenie dolnej części samolotu i promieniowanie energii górą). Dodatkowo odpada użycie dopalaczy – niewidzialny dla radaru samolot naddźwiękowy musi mieć możliwość „supercruise”. Podobnie jak w przypadku geometrii – technologia poszła bardzo do przodu od czasu F-22 i B-2B i jest bardzo możliwe że LRS-B będzie naddźwiękowy. Naddźwiękowość i możliwość „supercruise” mogą wymagać trzech lub czterech silników F135 zamiast dwóch.
Wszystkiego o możliwościach LSR-B nie dowiemy się pewnie jeszcze przez wiele lat, więc jak na razie zostają nam spekulacje o tym co ten bombowiec będzie umiał. Sceptykom twierdzącym że wiele z tego co napisałem jest nierealne chcę przypomnieć B-2 i to jakim olbrzymim skokiem technologicznym był ben samolot. A to było w czasach gdy wielkie komputery używane do symulacji miały moce obliczeniowe porównywalne z telefonami w naszych kieszeniach.