Wybory

Staram się nie mieszać polityki do tego bloga, ale czasem trudno się powstrzymać. Od kilku dni trwa intensywna propaganda wyborcza na Florydzie – za dwa dni odbędą się tutaj wybory kandydata na prezydenta ze strony republikanów. W związku z czym kandydaci przyjeżdżają na Florydę i próbują obiecywać co tylko się da by zyskać głosy ludzi wierzących w ich obietnice. Kandydatów obecnie jest czterech, a każdy z nich gorszy od drugiego. Ale najbardziej mi podpadł Newt Gingrich – w czasie pobytu na Florydzie powiedział że jak zostanie prezydentem to obiecuje zbudować bazę na księżycu do 2020 roku. Biorąc pod uwagę że mamy już 2012, to ta obietnica jest równie nierealna jak obiecanie że każdy mieszkaniec Florydy w 2020 będzie miał dom (z basenem) na księżycu.

W sumie to baza na księżycu miała była powstać w 2020 roku – wg planu NASA z 2006 roku (Constellation), w 2020 miała istnieć baza księżycowa w której astronauci mieli przebywać do tygodnia a w 2025 roku w bazie tej mieli mieszkać ludzie po 6 miesięcy a w okolicach 2030 poruszanie się po księżycu miało być równie łatwe i częste jak po Antarktyce. Niestety, George W. Bush nigdy nie przyznał NASA pieniędzy na realizację tego planu (choć stanowiły one ułamek procenta kosztów wojen jakie prowadził) i gdy do władzy doszedł prezydent Obama, program Constellation był w proszku. Obama mógł to zmienić (przeznaczając więcej funduszy dla NASA), ale zdecydował się na drastyczny ruch – skasował program Constellation, zdecydował się na zainwestowanie pieniędzy w prywatne firmy kosmiczne a NASA kazał znaleźć tańsze rozwiązanie. Dlatego szanse na bazę księżycową w 2020 są zerowe (choć 6 lat temu były całkiem spore – brakowało tylko 300 miliardów dolarów).

Drugi liczący się kandydat – Mitt Romney także nagadał głupot będąc na Florydzie – powiedział on że budowa bazy na księżycu jest zbyt kosztowna i że gdyby ktoś mu to zaproponował, to z miejsca by go wyrzucił z pracy. Problem w tym że opisany powyżej plan NASA budowy bazy na księżycu powstał za czasów gdy administratorem NASA był Mike Griffin. Obecnie Mike Griffin jest doradcą Romney’a do spraw kosmosu.

Opini trzeciego z liczących się kandydatów – Ricka Santorium – nie znam, ale wystarczy mi jego zdanie na temat pigułek antykoncepcyjnych żeby nie być zainteresowanym czymkolwiek co mówi.

Ostatni z kandydatów – Ron Paul jest niestety niewybieralny – jego poglądy są na tyle radykalne (tutejszy Korwin-Mikke), że pomimo sporego poparcia nie ma on szans zostać ani prezydentem, ani wiceprezydentem ani nawet członkiem rządu. Ale Ron miał świetny pomysł – powiedział on „zamiast wysyłać astronautów na księżyc powinniśmy wysłać tam coniektórych polityków” 🙂

Aktualizacja – wygrał Mitt Romney i to ze sporą przewagą nad Newt’em. Czyli obietnice domów z basenem na księżycu nie pomogły – społeczeństwo nie jest jednak aż tak głupie 🙂

Marek Cyzio Opublikowane przez: