Czas w końcu się przyznać do połamanych żeber… A było to tak – zachciało nam się z żoną wyskoczyć na szybkie trzy dni śnieżnego szaleństwa do Kolorado. Pierwszy dzień przeszedł bardzo dobrze, ale drugiego w czasie jednego z raczej szybkich zjazdów udało mi się złapać krawędź i przywalić głową i plecami w ubity śnieg. Prędkość musiała być chyba dość duża bo straciłem na chwilę przytomność. Po jej odzyskaniu i dłuższych rozmowach ze Ski Patrol (który sprawdzał czy wiem jak się nazywam i jaki jest dzień) uznałem że nic mi się nie stało i postanowiłem jeździć dalej. Niestety przy próbie wstania poczułem że jednak tak pięknie nie jest. Ale nadal jeździłem (tak, taki człowiek jest głupi) aż do momentu kiedy ból nie pozwolił. Po dotarciu do domu było już źle a następnego dnia wręcz bardzo źle. Rentgen potwierdził przypuszczenia – połamane żebra. I teraz czeka mnie kilka tygodni bólu – spanie to męczarnia, nawet siedząc przed komputerem boli. Ale zrezygnować ze snowboardu nie zamierzam! Aha – dla mruczących pod nosem „facet nie umie jeździć” mam wymówkę – po pozbieraniu się po upadku odkryłem że jeden z butów mam całkiem luźny a sznurówka od niego jest urwana. W związku z czym obarczam częściową winą za wypadek firmę Burton i jej Easy Lace System 😉
Poniżej trochę zdjęć z wycieczki:
Zwłoki niedźwiedzia w Denver |
Nie wszyscy w Denver wiedzą że jest zima i trzeba się ubrać |
Smog nad Denver |
Jezioro Dillon |
Widoki z okolic jeziora Dillon |
Widoki z okolic jeziora Dillon |
Jezioro Dillon |
Ptaszki w Keystone |
Ptaszek samotnie |
Panorama z pierwszego z szczytów w Keystone, w tle Breckenridge |
Górka na której się załatwiłem |
Widok z Gondoli na River Run Village |
Keystone |
River Run Village – Buffalo Lodge w Keystone |
Jeden ze stoków w Keystone |
Zjazd do bazy w Keystone |
River Run Village zaraz po zmroku |
Na szczycie w Keystone |
Jeden z wyciągów |
U podnóża drugiego z szczytów w Keystone, po prawej mój ulubiony zjazd |
Moja ulubiona górka w Keystone – na tyle stroma że początkujący się nie pchają (oznaczona jako czarny diament) a na tyle gładka że można poszaleć |
Zjazd „Mozart” w Keystone |
Jeszcze inny zjazd w Keystone – tu można bawić się w slalom między urządzeniami do produkcji śniegu |
W mieście |
WRiver Run Village |
Hotele i mikrolodowisko dla tych którzy się niewystarczająco połamali |
River Run Village |
Baza |
Loveland Pass – prawie 4 kilometry nad poziomem morza (11990 stóp = 3654 metry) |
Narty + żagiel – wyrafinowany sposób na połamanie żeber |