Wylądował Discovery (STS-133)!

Wybrałem się dziś na lądowanie promu Discovery trochę tak bez przekonania. Bywalcy tłumaczyli mi że nie da się go zobaczyć, że policja nie pozwala stanąć na tyle blisko by zrobić dobre zdjęcie. Ale raz kozie śmierć – zdecydowałem że pojadę i zobaczę na własne oczy że nic nie widać. Postanowiłem pojechać tutaj:

View Skąd Marek oglądał lądowanie Discovery in a larger map

Pierwotnie planowałem zatrzymanie się gdzieś na drodze, i nawet to zrobiłem, ale 30 minut przed lądowaniem nadjechała policja i zaczęła wszystkich przeganiać. Załamany że jednak nic nie zobaczę ruszyłem powoli w stronę blokady. I nagle zobaczyłem dwa zaparkowane wojskowe Suburbany, trzeciego z jakimś sprzętem radiowym + grupkę żołnierzy coś tam nadających i mierzących.

Pomiędzy dwoma Suburbanami była w miarę przyzwoita przestrzeń do zaparkowania. Więc bezczelnie wepchnąłem się między te samochody kamuflując mój. Pobiegłem do żołnierzy i mówię że chcę zrobić zdjęcia, jestem oficerem w CAP i żeby mnie kryli jakby policja przyjechała. Dla kompletnego kamuflażu przypiąłem sobie przepustkę i wmieszałem się między nich. Za chwilę przyjeżdża jakaś ochrona (na szczęście nie policjant). Podchodzi i pyta się mnie „czy Ty tu możesz być?”. Więc z pewną miną pokazuje mu przepustkę i mówię „jestem z nimi”. Pojechał. Stoimy, gadam z żołnierzami, wymieniamy się adresami email, nagle ŁUBUDU! Podwójny strzał – prom nadlatuje. Rozglądamy się i widzimy! Leci!!!! Zaczynam robić zdjęcia, a tu znowu ten strażnik przyjeżdża. Mówi „sprawdziłem, Ty tu nie możesz być!”. Więc mówię mu „zastrzel mnie, bo ja się stąd nie ruszam!”. Na co on, „tylko nie mów nikomu że tu byłeś, bo mnie z pracy wywalą :)”. I w ten sposób byłem w niedozwolonym miejscu i udało mi się niesamowite zdjęcia zrobić: