Przekonała się o tym dziś firma SeaLaunch:
Satelita Intelsat 27 miał dziś polecieć na orbitę geostacjonarną. Startował na szczycie radzieckiej rakiety Zenit 3SL. Przez pierwsze 40 sekund lotu wszystko szło dobrze, ale potem nastąpiła awaria. Satelita skończył w Pacyfiku. Edycja – różne źródła podają że jednak problemy były od samego początku, rakieta już od pierwszych chwil nie leciała po zaplanowanej ścieżce i w 25 sekundzie komputer sterujący nią zdecydował o wyłączeniu silników. A 15 sekund później rakieta uderzyła w wodę.
Firma Sea Launch ma nowatorskie podejście do wystrzeliwania rakiet – zamiast wystrzeliwać je z poligonu na suchym lądzie, zaadoptowano starą platformę wiertniczą. Pozwala to na ustawienie się idealnie na równiku i maksymalne wykorzystanie ruchu obrotowego Ziemi.
Sea Launch jest przede wszystkim znana ze spektakularnej eksplozji:
Nastąpiła ona w 2007 roku, rakietą był także rosyjski Zenit 3SL. Eksplozja spowodowała kompletną demolkę platformy używanej do startów. Koszty jej wyremontowania spowodowały dwa lata później bankructwo firmy. Ale radziecka firma Energia wykupiła to co pozostało i Sea Launch działa znowu od 2010 roku. To trzecia awaria w historii firmy (na 35 startów) i pierwsza po wyjściu z bankructwa.
Rakieta Zenit 3SL to okruch radzieckiego programu promów kosmicznych – oryginalnie została zaprojektowana jako rakieta wspomagająca dla rakiety Energia – cztery Zenity miały pomóc Energii wynieść Burana na orbitę. Potem planowano wykorzystanie Zenita jako następcy Soyuzów, ale nic z tego nie wyszło.
Pierwszy stopień Zenita używa silnika RD-171 – najmocniejszego silnika rakietowego jaki kiedykolwiek został zbudowany (tak, ma on większy ciąg i impuls specyficzny niż silnik F-1 od Saturna V) . Silnik napędzany jest kerozyną i ciekłym tlenem i posiada cztery dysze. Jego bliskim kuzynem jest silnik RD-180 używany w Atlasie V.
Drugi stopień korzysta z bardzo dziwnej kombinacji dwóch silników – RD-120 oraz RD-8 – pierwszy z nich służy do napędzania rakiety (jego dysza jest zamocowana na sztywno i nie może zmieniać kierunku) a drugi służy właśnie do utrzymywania właściwego kierunku.
Ostatni, trzeci stopień używa silnika RD-58M który pochodzi z radzieckiej rakiety księżycowej. Wszystkie stopnie napędzane są tym samym paliwem – ciekłym tlenem i kerozyną co upraszcza logistykę tankowania.
Warto także zauważyć że rakiety Zenit 3SL są składane w Los Angeles, gdzie docierają z Ukrainy i Rosji. Pewne elementy rakiety (obudowa ładunku) są produkowane przez Boeinga w USA. Rakieta jest łączona z ładunkiem i testowana w Long Beach, CA a następnie przenoszona na platformę. Platforma i statek zarządzający płyną w 11-sto dniową wycieczkę na Pacyfik (prawie 5000 km), gdzie platforma zostaje ustabilizowana balastem, rakieta podniesiona do pionu, załoga ewakuuje się na statek zarządzający który odpływa na bezpieczną odległość 5 km a rakieta jest tankowana i wystrzeliwana.