Jakoś w ferworze przygotowań do startu Falcona Heavy umknęła mi niesamowicie ważna wiadomość. Związana właśnie z Falconem Heavy. Okazuje się że NRO i USAF mają dwa NOWE programy które jak dotąd dało się wystrzelić w kosmos wyłącznie za pomocą Delta IV Heavy. Jednak udany lot Falcona Heavy wszystko zmienia i SpaceX będzie mógł złożyć oferty na przyszłe starty. SILENTBREAKER to jakiś nowy system „space situational capability” – coś, co będzie pilnowało co się dzieje w kosmosie i czy wrogie satelity nie próbują psuć czegoś. Jednak drugi program – AFSPC-44 jest tak tajny, że nie wie o nim nikt. Jak pamiętacie przed pierwszym lotem X-37B było podobnie – był sobie program tak tajny, że nikt nie wiedział co to jest. AFSPC-44 ma polecieć z Cape Canaveral już w 2021 roku – do tego czasu Falcon Heavy będzie miejmy nadzieję w pełni certyfikowany do lotów z kosztownymi, wojskowymi satelitami. SILENTBREAKER ma lecieć dopiero w 2022 roku.
Jako że nie wiemy nic o X-37C a jednocześnie AFSPC-44 jest na tyle ciężki że zwykły F9 go nie da rady wynieść na orbitę, to oczywiście mam nadzieję że to właśnie mityczny X-37C. Jednak to tylko moje marzenia i nie ma żadnych podstaw by zakładać że to rzeczywiście ten mityczny samolot kosmiczny. Inną, dużo bardziej prozaiczną możliwością jest wyniesienie X-37B na jakąś nietypową orbitę. Jeszcze inną może być jakiś zupełnie nowy program USAF związany z zapewnieniem komunikacji dla rożnych sił wojskowych. W odróżnieniu od satelitów NRO o możliwościach których dowiadujemy się zwykle kilkadziesiąt lat później (no chyba że trafi się nowy Snowden), misje AFSPC zazwyczaj są mniej tajne i wiemy co, dlaczego i gdzie leci jeszcze przed startem. Nie pozostaje więc nic innego, jak cierpliwie czekać 😉