Yeb….

Wygląda na to że następny lot Firefly Alpha się opóźni. Booster który miał polecieć w najbliższym locie właśnie zamienił się w dużą kulę ognia. Abstrahując od braku boostera, to eksplozje w czasie testów zwykle powodują spore opóźnienia (chyba że firma nazywa się SpaceX).

Firefly Alpha nie ma zbyt dobrych statystyk – na sześć dotychczasowych startów, dwa były pełnymi porażkami (nie osiągnięto orbity), dwa częściowymi (osiągnięto orbitę ale znacznie niższą niż planowano i tylko dwa starty zakończyły się sukcesem. Dodajmy do tego dzisiejszą eksplozję i można zacząć powoli rozmawiać o tym co zrobi Northrop Grumman jeżeli Firefly nie dostarczy mu nowego Antaresa. No właśnie – co zrobi? Może taniej jest dokończyć kontrakt z NASA latając na F9?

Edycja – pozytyw – Firefly ma dodatkowy egzemplarz pierwszego stopnia praktycznie gotowy do testów. Negatyw – Firefly nie ma stanowiska testowego.

Marek Cyzio Opublikowane przez: