Zaginanie przestrzeni przez NASA

Dziś weekendowo o nowym pomyśle NASA – napędzie „warp drive” działającym na zasadzie zaginania pały czasoprzestrzeni. Jak pewnie czytelnicy wiedzą, zgodnie z teorią Einsteina, nic we Wszechświecie nie może się poruszać prędzej niż światło. A i samo światło porusza się (biorąc pod uwagę skalę Wszechświata) wyjątkowo wolno. To ograniczenie efektywnie eliminuje możliwość wycieczki na planetę krążącą wokół innej gwiazdy, a o innych galaktykach to możemy tylko pomarzyć.

Ale NASA nie rezygnuje i inwestuje w „warp drive” – napęd którego cele będzie poruszanie się w czasoprzestrzeni szybciej niż światło = efektywnie poruszanie się także w czasie. Ideą tego napędu jest tworzenie „zmarszczek” w czasoprzestrzeni – taka zmarszczka nie jest teoretycznie ograniczona teorią Einsteina i może się poruszać dowolnie szybko. Statek kosmiczny umieszczony w środku takiej zmarszczki (można sobie ją wyobrazić jak taką nierozwiniętą, zdeformowaną prezerwatywę) mógłby poruszać się prędzej od światła a wycieczki do innych galaktyk stały by się tak łatwe jak wycieczka do sklepu po zakupy.

Jest tylko dwa małe problemy:

  • stworzenie tej zmarszczki wymaga wytworzenia ujemnej energii = czegoś co wywiera negatywne pole grawitacyjne. Teoria kwantowa mówi że negatywna energia jest możliwa. Co więcej wytworzenie jej w laboratorium teoretycznie jest możliwe – wystarczą dwie niezwykle gładkie płytki z metalu przysunięte bardzo, bardzo blisko do siebie. Problem w tym że żeby ten „warp drive” działał, potrzebujemy dużo, dużo, dużo więcej tej negatywnej energii. 
  • drugi problem, o którym jakoś źródła nie mówią, a który sam, osobiście wykryłem to prawdopodobnie błędne założenie o tym, jak prędko taka zmarszczka może się poruszać w czasoprzestrzeni. Dotychczasowa teoria grawitacji zakłada że ta siła porusza się z nieskończoną prędkością = w odróżnieniu od innych sił natury, grawitacja działa NATYCHMIAST. Problem w tym że nie udowodniono tego. W związku z czym istnieje spora możliwość że grawitacja także rozchodzi się z prędkością światła. A jako że grawitacja jest siłą sprawczą wszelkich zakrzywień i zmarszczek na prezerwatywie czasoprzestrzeni, to i takowe zmarszczki nie będą rozchodziły się z dowolną prędkością, ale z prędkością światła. Co oznacza że statek z „warp drive” i tak nie mógłby przekroczyć prędkości światła

Ale to wszystko takie sobotnie rozważania, jak na razie nikt tej negatywnej energii nie widział, zmarszczki na czasoprzestrzeni są tylko wymysłem naukowców działających na pograniczu Sci-Fi, a autor właśnie zapłacił podatki (duuużo podatków!) i sama idea fundowania prac nad czymś tak idiotycznym jak „warp drive” powoduje u niego wściekłość na NASA i rząd federalny. Z drugiej strony zimna fuzja, która była uważana za pseudonaukę, zaczyna okazywać się czymś realnym, więc kto wie czy za 20 lat nie będziemy robili sobie zmarszczek czasoprzestrzeni przed samochodem? Dla niecierpliwych polecam zakup produktu firmy Trojan i poćwiczenie robienia zmarszczek i zaginania w domu.

Marek Cyzio Opublikowane przez: