Dziś oficjalnie przeszedłem do grona kosmicznych entuzjastów którzy odbyli pielgrzymki do wszystkich czterech promów kosmicznych. Oczywiście mieszkanie obok Atlantisa trochę ułatwia sprawę, ale nadal trzeba było zobaczyć trzy pozostałe:
- Discovery w Waszyngtonie (a dokładnie w Dulles koło lotniska)
- Endeavour w Los Angeles (California Science Center)
- Enterprise w Nowym Jorku (na lotniskowcu Intrepid)
Dziś właśnie zobaczyłem Enterprise – był ostatni na mojej liście jako ze jest on takim półprawdziwym promem – nigdy nie był w kosmosie, za to sporo się nalatał po ziemi. Niestety sposób wystawienia Enterprise jest mało innowacyjny. Po prostu stoi na pokładzie lotniskowca w dużym namiocie. Jak na razie tylko Atlanis jest porządnie wyeksponowany. Jednak zmieni się to wkrótce i do grona ciekawych promów dołączy Endeavour – obecnie stoi sobie on w namiocie ale docelowo bedzie stał z pełnym zestawem „gotowy do startu” w specjalnie powstałym w tym celu budynku. Discovery niestety zawsze bedzie pewnie stał na kołach – muzeum twierdzi ze chcieli go pokazać jakby właśnie wylądował, a mi sie wydaje ze po prostu szkoda im było pieniędzy. To samo z Enterprise. Dobrze ze przynajmniej mu namiot zrobili i nie gnije na deszczu.