Dziś taka trochę nietypowa sytuacja – o ile przełożony z wczoraj na dziś rano start F9 z Kalifornii się udało, o tyle zaplanowany na dziś wieczór lot F9 z LC-40 nie wyszedł. A to miała być uczta dla fotografów, bo dziś dało się tak ustawić żeby zrobić zdjęcie F9 przelatującego w poprzek pełni księżyca. Niestety nie płacę za subskrypcję FlightClub żeby widzieć gdzie dokładnie było dziś to miejsce ale w momencie kiedy F9 miał lecieć, Księżyc był wręcz idealnie ustawiony.
Jednak się nie udało. Booster 1077 postanowił pokazać rogi, co przed Halloween jest całkowicie usprawiedliwione. 1077 jest relatywnie „nowy” – to miał być jego 8’my lot. Wg. tego co wyczytałem, to problem był dziś z ciśnieniem w układzie separacji stopni. Wiecie – ten wielki siłownik który odpycha pierwszy stopień od drugiego. Oficjalnie start opóźniony o 24 godziny ale realnie to zależy co trzeba będzie sprawdzić. W najlepszym wypadku to tylko błędny pomiar, ciśnienie było OK i jutro rakieta poleci. W najgorszym trzeba będzie rozpiąć pierwszy i drugi stopień i naprawić system separacji.
Jeżeli jutro będzie start to szanse na zdjęcie z Księżycem będą zależały od godziny startu. Jutro wschód księżyca jest znacznie później, więc start może nastąpić zanim Księżyc się pojawi. Zobaczymy co SpaceX zrobi…