Zero lądowań na LZ-1 w maju

Pojawiły się już dokładne plany SpaceX na maj. I niestety nie ma ani jednego lądowania na LZ-1. Za to będzie jeden nocny start! W sumie to jetem troszkę rozczarowany – Bangabandhu jest lekki (tylko 3500 kg), leci nowym F9B5 i miałem nadzieję że może może SpaceX na tyle poprawił osiągi rakiety że da się wysłać taki ładunek na GTO i wrócić na LZ-1. Jednak nie – lądowanie będzie na barce.

A propos lądowań na barce to podobno Roomba jak Feniks z popiołów powstała i może ją zobaczymy wkrótce trzymającą rakietę – tą po TESS.

Pojawiły się też nowości od Blue Origin – firma planuje zakończenie testów silnika BE-4 do końca tego roku. Także New Shepard ma zacząć latać już za kilka tygodni. Pierwsi ludzie mają polecieć w suborbitalny lot także do końca tego roku – wydaje się nadal dość prawdopodobne że Blue Origin będzie pierwszy przed Virgin Galactic. Długa przerwa między lotami testowymi wynikała ze zmian technicznych w rakiecie platformie które miały na celu uproszczenie i przyspieszenie procedur przygotowania rakiety do następnego lotu.

Nadal nie wiadomo czy ULA wybierze BE-4 czy AR-1. Moim zdaniem logika nakazuje wybranie AR-1 – wtedy można by lekko zmodyfikować Atlas V i niewielkim kosztem mieć szybko rakietę. A że koszt jej zaprojektowania będzie niewielki to i cena za start może być konkurencyjna. No i można by się skoncentrować na ACES który jak na razie nie ma konkurencji. Użycie BE-4 wymaga użycia narzędzi które zostaną pod Delta IV ze wszelkimi tego skutkami (nie bez powodu Delta IV jest bardzo drogą w użyciu rakietą). Zaletą jest osobna platforma (LC-37), ale ULA chciało się jej pozbyć i używać tylko LC-41. Jednak tam problemem będzie VIF (Vertical Integration Facility) które zostało zaprojektowane dla Atlas V i do którego się pewnie Vulcan oparty o Delta IV nie zmieści. Poza tym SpaceX pokazał dość dobitnie że żeby koszty były niskie to trzeba integrować rakietę w poziomie. ULA ma HIF od Delta IV – olbrzymią halę gdzie jednocześnie można składać 3 albo nawet 4 rakiety. Ma też wieżę na LC-37 która pozwala na pionową integrację ładunków. Ale tu znowu pojawia się problem lotów załogowych – kosztowna wieża je obsługująca powstała na LC-41. Ciekawe co ULA wymyśli, choć w sumie to wszyscy są pewni że wybierze BE-4. Jednak ciekawsze będzie skąd będą docelowo startowały wtedy Vulcan’y.

Marek Cyzio Opublikowane przez: