Zgodnie z przewidywaniami poślizg Boeinga

Oficjalnie bezzałogowy test Starlinera jest obecnie przewidywany na przełom 2018/2019. Do tego dokonano zmiany planu – wcześniej planowano test „pad abort” przed lotem bezzałogowym. Teraz pad abort jest planowany pomiędzy lotem bezzałogowym i załogowym. ArsTechnica twierdzi że pomiędzy bezzałogowym a załogowym upłynie około 9 miesięcy w przypadku obu kapsuł – tyle czasu zajmie sprawdzenie wyników testu.

Boeing ma dodatkowy problem – Atlas V którym ma latać Starliner ma zakończyć loty w okolicach 2021-2022. A to oznacza dodatkowe, spore koszty certyfikacji Vulcan’a do lotów załogowych. I pewnie następne opóźnienia. Jednak Atlas V może jeszcze trochę polatać – pojawiła się dziś wiadomość że ULA podpisała kontrakt na zakup 6 sztuk RD-180 w 2020 roku. Nie wiem ile RD-180 ma firma w zapasie i na jak długo starczą, ale o ile pamietam to te wszystkie przyszłe zakupy mogą wyłącznie służyć do lotów komercyjnych. Jako że zbyt wielu chętnych na wystrzeliwanie komercyjnych satelitów za pomocą Atlas V nie ma, to można założyć ze większość z tych 6 silników będzie użyta w lotach załogowych. Jednak na przeszkodzie może tu stanąć plan ULA używania LC-41 do lotów Vulcan’a – nie wiadomo czy platforma będzie przez jakiś czas w stanie obsługiwać obie rakiety. Za to wiadomo że wieża do lotów załogowych była od początku budowana z myślą o Vulcan’ie i jest wystarczająco daleko od środka platformy by zmieścić „grubszą” rakietę.

Marek Cyzio Opublikowane przez: