Wczoraj pojawiły się zdjęcia naszego superbohatera wypoczywającego na jachcie gdzieś okolicach Mykonos. Elon nie wygląda najlepiej, wyraźnie brakuje mu ruchu i wysiłku fizycznego.
Dziś Elon dał ciała w sądzie. Jego prawnicy chcieli by proces z Twitterem odbył się w lutym przyszłego roku, by mieć czas na przejrzenie danych które Twitter im dał. Trochę śmieszne, bo w końcu podobno zerwano kontrakt jako że z danych które Twitter dostarczył wynika że fałszywych kont jest znacznie więcej, pomimo że brak możliwości zerwania kontraktu gdyby ilość tychże okazała się większa jest wyraźnie zapisany w umowie. Teraz prawnicy Muska mówią że potrzebują czasu by sprawdzić ile dokładnie tych fałszywych kont jest. Sąd zgodnie z logiką odrzucił groźbę prawników Muska i proces będzie w październiku.
To nie koniec legalnych problemów Muska. SEC bada, czy Musk rzeczywiście chciał kupić Twitter, czy cala ta akcja miała na celu osłabienie pozycji finansowej firmy i wydostanie danych niezbędnych do stworzenia konkurencyjnego serwisu w przyszłości.
Z Boca Chica nadchodzą mieszane sygnały – z jednej strony udało się dziś pomyślnie wykonać spin test turbosprężarek ciekłego tlenu – nic nie wybuchło. Ale w sumie to nie miało za bardzo co – z dysz wylatywały duże ilości tlenu, który jak nie znajdzie po drodze czegoś do utlenienia, to nie zrobi bum. Dużo ciekawszy będzie spin test turbosprężarek ciekłego metanu, ale ten pewnie jutro. Większym problemem jest BN7 – niepotwierdzone plotki mówią żeby się przygotować na wcześniejszy debiut BN8. SpaceX musi szybko przygotować 33 silniki do BN8. O kosztach lepiej nie wspominać.
Nie najlepiej się ten tydzień zaczyna dla Muska, ale mam nadzieję że do niedzieli polecą bezproblemowo dwa następne F9, BN7 wróci na platformę a SN24 odbędzie pełen test statyczny bez wysadzenia w powietrze czegokolwiek.