Znowu o SpaceX

Dziś streszczenie artykułu który pojawił się w SpaceNews. Może nie po kolei, bo moim zdaniem najciekawsze są inne strzępki informacji niż to na co zwraca uwagę sam artykuł:

  • przede wszystkim posucha na rynku satelitów geostacjonarnych. W tym roku zamówiono tylko 8 takich satelitów. W poprzednich latach firmy telekomunikacyjne zamawiały średnio 20-25 satelitów rocznie. To oznacza że za jakieś 2-3 lata będzie mało ładunków do wystrzeliwania na geostacjonarną. Nie wiadomo czy to tylko przejściowa dziura w rynku, czy raczej permanentne zmiany. Eksperci twierdzą że może to być permanentna zmiana – satelity są coraz większe (cięższe i droższe), wyposażone w napęd elektryczny mogą żyć znacznie dłużej a do tego część operatorów planuje satelity na niższych orbitach zamiast geostacjonarnej. Jak to się przełoży na zapotrzebowanie na starty? Tego nie wiadomo, na pewno będzie spadek zamówień przez parę lat ale co potem tego nie wiadomo.
  • SpaceX chce zwiększyć częstotliwość lotów do 30-40 lotów rocznie. Słyszymy to co roku, ale w tym roku poczyniono spore postępy – firma wystrzeliła do tej pory 16 rakiet w porównaniu z zeszłorocznymi ośmioma. A nadal są spore szanse na 3 a może nawet 4 loty w tym roku. 30-40 lotów jest realne zakładając że nic nie wybuchnie, spora część rakiet będzie używana wiele razy i będą klienci na te loty.
  • Falcon Heavy nadal jest planowany na grudzień, ale Gwynne powiedziała że może się opóźnić do stycznia. Tłumacząc na polski – na pewno się opóźni.
  • pierwszy egzemplarz Block 5 ma się pojawić w Texasie jeszcze w tym roku – źródła twierdzą że #1046 będzie pierwszym Block 5. A to by oznaczało że będzie spora dziura w startach na przełomie lutego i marca – w styczniu poleci Falcon Heavy i Hispasat 1F i możliwe że jeszcze jeden lub dwa loty korzystając z ostatniego nowego egzemplarza Block 4 i może jednego używanego? A potem będziemy czekali na Block 5 – pewnie będą wymagane zmiany w TEL zanim rakieta poleci. Pierwszy lot Block 5 planowany jest na koniec marca 2018.
  • Block 5 będzie używał nowych Merlinów ze znacznie większym ciągiem – obecne mają 176 klbf a nowe mają mieć 190 klbf = prawie 8% więcej. Block 5 ma być znacznie łatwiejszy do produkcji, pozwalać na 10 lotów bez poważniejszych przeglądów i wymian elementów, spełniać wymogi bezpieczeństwa NASA oraz wojska dla misji o szczególnie dużej wartości a także być kompatybilny z Falconem Heavy. Tym prawdziwym a nie tą atrapą która ma lecieć w styczniu. Awaria na stanowisku testowym o której informowałem nie powinna opóźnić debiutu Block 5, jednak SpaceX nadal prowadzi dochodzenie co się stało i dlaczego.
  • Prawdopodobnie w lutym możemy się spodziewać że SpaceX wystrzeli eksperymentalne satelity-prototypy swojej konstelacji. Pewnie którąś z używanych rakiet.
  • Raczej się nie doczekamy Falcona 9/Heavy z drugim stopniem napędzanym Raptorem – SpaceX chce zamrozić konfigurację tych rakiet i skoncentrować się na projektowaniu BFR/BFS.
  • SpaceX planuje odzysk drugich stopni obecnego F9/FH ale nie planuje ponownych lotów tychże. Odzysk ma być wyłącznie w celu poprawienia jakości + nauczenia się jak odzyskiwać coś z orbity.
  • BFR/BFS ma się pojawić w 2024. Rakieta będzie obsługiwała zarówno loty załogowe jak i bezzałogowe. BFS będzie oczywiście też wielokrotnego użytku i będzie taki od pierwszego lotu. Jednak BFR/BFS nie zastąpi F9/FH – wszystkie trzy rakiety będą latały równolegle do momentu kiedy klienci nie przestaną się bać BFR/BFS – chodzi pewnie o NASA i wojsko.

Co z tego wszystkiego wynika? Przede wszystkim widać że SpaceX robi co może by uszczknąć więcej tortu rządowych lotów. To dlatego że przez najbliższe kilka lat będzie trudno zarobić pieniądze na wystrzeliwaniu cywilnych satelitów.

Po drugie SpaceX musi jak najprędzej zbudować własną konstelację satelitów, ale jednocześnie znaleść klientów tychże – docelowo pewnie każda Tesla będzie przychodziła z taką antenką i korzystanie z niektórych funkcji samochodu (np. w pełni autonomicznego trybu jazdy) będzie wymagało wykupienia abonamentu. Kilka milionów samochodów na drodze i $100 miesięcznie dało by stałe źródło zysków dla SpaceX nawet jeżeli część zysku zabierała by Tesla. Jestem pewien że Tesla przejdzie na tryb subskrybcji oprogramowania zamiast rozdawać nowe wersje za darmo a połączenie tego trybu z opcją stałego szerokopasmowego połączenia samochodu z internetem pozwoli na coś o czym marzą wszyscy producenci – klienci będą nieustannie płacili za używanie zamiast tylko raz. Podejrzewam także że Tesla zaoferuje to rozwiązanie innym producentom samochodów w postaci licencji tak by zwiększyć bazę klientów.

Po trzecie zachodzi pytanie co będzie wystrzeliwał Blue Origin skoro rynek wysycha?

Po czwarte obietnice BFR/BFS w 2024 są niezwykle optymistyczne biorąc pod uwagę potencjalny spadek dochodów firmy w okolicach 2019-2021 a potem konkurencję ze strony Blue Origin. Przyszłość BFR/BFS jest zależna od tego jak dużo SpaceX będzie zarabiał przez następne kilka lat. A to zależy od tego jak często będą latały F9/FH i czy będą klienci na te loty. No i oczywiście od ich głównego planowanego źródła dochodów – konstelacji satelitów. To jak szybko ta inwestycja zacznie przynosić zyski jest kluczowe dla przyszłości BFR/BFS.

Marek Cyzio Opublikowane przez: