Znowu Starliner

Eric Berger zamieścił przed chwilą niezwykle ciekawy (w sumie jak wszystkie) artykuł o tym co się dzieje ze Starliner’em. Przede wszystkim dowiadujemy się że NASA zdecydowała się znacząco opóźnić lot CREW-9 – pierwotnie planowany był on na 18 sierpnia a obecnie mówi się o 24 września. Ponad miesiąc opoźnienia to dużo. Oczywiście mogą tu być także powody związane ze SpaceX i tą awarią drugiego stopnia kilka tygodni temu ale podobno głównym powodem jest Starliner a raczej astronauci – nadal nie podjęto decyzji czy wrócą Dragonem czy Starlinerem.

Tak jak przypuszczałem NASA się boi że awaria silniczków manewrowych Starlinera w czasie odcumowywania od ISS może spowodować jego zderzenie z ISS i przedwczesne zakończenie istnienia stacji kosmicznej. Przy okazji te silniczki są kluczowe do odpowiedniego ustawienia Starlinera by mógł wykonać „reentry burn” (do którego używane są inne silniki) i wrócić na Ziemię.

I teraz najlepsze – Starliner w obecnej wersji nie ma zainstalowanego modułu bezzałogowego powrotu na Ziemię – podobno informatycy Boeinga usunęli ten moduł z oprogramowania kapsuły. Podejrzewam że po fiasku poprzedniego lotu Boeing zwiększył wymogi na testy oprogramowania i kazał usunąć wszelkie moduły które nie będą wymagane w locie załogowym a nie są wystarczająco dobrze przetestowane. No i teraz NASA ma problem, bo nie da się wysłać Starlinera w bezzałogowym trybie na ziemię. Podobno Boeing usilnie pracuje nad aktualizacją oprogramowania i dołożeniem usuniętego modułu, ale to potrwa.

Czyli mówią inaczej mamy obecnie trzy scenariusze:

a) astronauci wracają Starlinerem

b) astronauci wracają Dragonem a Starliner wraca w trybie autonomicznym

c) astronauci wracają Dragonem a Starliner zostaje na stałe przypięty do ISS

Ten ostatni scenariusz jest bardzo prawdopodobny. Jeżeli Boeingowi nie uda się udowodnić NASA że Starliner nie zagrozi ISS, to może on zostać na zawsze przyczepiony. I NASA wtedy straci jeden z portów do cumowania co było by wielkim problemem.

Boeing podobno uważa że dane jakie mają wskazują na to że Starliner jest bezpieczny i że astronauci mogą nim wrócić na Ziemię, jednak jak widać NASA nadal nie jest przekonana.

Cóż, wygląda na to że trzeba być cierpliwym. Czka nas pewnie następne kilka tygodni zanim dowiemy się co z Starlinerem. A w międzyczasie NASA musi rozwiązać problem z Cygnusem który także jakoś nie chce współpracować. A potem mamy jeszcze niezwykle opóźniony Dream Chaser który pewnie przysporzy całej gamy dodatkowych problemów.

Marek Cyzio Opublikowane przez: