Tym razem nowości z okolic AviationWeek – gazeta ma swoje sposoby na uzyskanie niepublikowanych informacji. Najważniejsze co można wyczytać z artykułu to całkowity brak jakichkolwiek wzmianek o błędzie pilota. Nie wiem czy wynika to z dodatkowych informacji jakie AV uzyskało, czy po prostu z bycia ostrożnym, jednak warto to zauważyć.
Artykuł powtarza mniej-więcej to co wiedzieliśmy wcześniej, jednak dodaje wiele szczegółów:
- separacja od WK2 nastąpiła o 10:07:19 lokalnego czasu na wysokości 47 tysięcy stóp
- dwie sekundy później uruchomiony został silnik
- osiem sekund później SS2 osiągnął prędkość MACH 0.94 i rozpoczął manewr gwałtownego wznoszenia się
- w ciągu następnych dwóch sekund drugi pilot odblokowuje mechanizm „podwijanych” skrzydeł. W tym czasie pojazd osiąga prędkość MACH 1.02
- dwie sekundy po tym jak mechanizm został odblokowany, „podwijane” skrzydła zaczynają się podwijać pomimo że nie uruchomiono mechanizmu ich podwijania
- wszelkie nagrania i dane kończą się o 10:07:34
- rozpadnięcie się pojazdu po podwinięciu skrzydeł było niemal natychmiastowe, najpierw odpadły same podwijane skrzydła, potem urwał się przedni segment (tam jest kabina) powodując rozszczelnienie zbiornika z podtlenkiem azotu. Prawie jednocześnie urwał się silnik od zbiornika podtlenku azotu. Silnik produkował nadal jakiś tam ciąg dzięki czemu doleciał najdalej ze wszystkich resztek
- dźwignia do odblokowywania mechanizmu podwijania skrzydeł jest zamontowana centralnie, pomiędzy siedzeniami pilotów i jest duża / wymaga dużego ruchu ręką w celu uruchomienia (w normalnych samolotach w tym miejscu jest regulacja ciągu silników)
- mechanizm składania skrzydeł napędzany jest dwoma siłownikami, używającymi gazu pod ciśnieniem 625 PSI (4.3 MPa), każdy ma średnicę 9.5 cala (24 cm) i skok 31 cali (około 80 cm).
- procedura zakładała odblokowanie skrzydeł dopiero po osiągnięciu MACH 1.4 – czytelnicy pamiętają film z poprzedniego testu – wtedy to właśnie skrzydła zostały odblokowane przy MACH 1.43 i wysokości 69 tys. stóp.
Jest pewnym że przyczyną wypadku było złożenie się skrzydeł. Pojazd wcześniej składał skrzydła, ale było to albo na znacznie większych wysokościach (gdzie opór powietrza jest mniejszy), albo przy znacznie niższych prędkościach. Podwijane skrzydła były zaprojektowane do używania poza gęstą atmosferą, choć SS2 użył ich raz w czasie lotu bez silnika na relatywnie niewielkiej wysokości dla wyciągnięcia pojazdu z korkociągu. Jednak prędkość wtedy była znacznie mniejsza.
NTSB skupia się na dwóch aspektach wypadku – interfejsie człowiek-samolot oraz procedurach szkolenia. Badany także jest system składania podwijanych skrzydeł.