Tak. SpaceX zakończył rok czymś tak niesamowitym ze nie wiem co pisać. Byłem w Jetty Park i widziałem całość na własne oczy. Z naszego punktu widzenia rakieta zadziałała jak winda – poleciała praktycznie pionowo do góry by chwile pózniej spaść z niesamowitą prędkością w ostatnim momencie hamując i delikatnie lądując na platformie. Z miejsca w którym stałem widać było platformę jak na dłoni, wiec widzieliśmy moment kiedy rakieta wylądowała i wyłączyła silniki. I dokładnie wtedy doszedł do nas potężny strzał. Coś niesamowitego. Ludzie wiwatowali, tańczyli, atmosfera była jak na sylwestra. Kiedyś na pewno będę swoim wnukom (a może nawet prawnukom jak dożyje) opowiadał ze 21 grudnia 2015 stałem na molo w Jetty Park i widziałem to.
To wielkie osiągniecie SpaceX. Ale to dopiero początek długiej drogi a nie koniec. Następnym wielkim krokiem bedzie ponowny lot rakiety której raz użyto. Trzymajmy kciuki by takie lądowania stały się tak rutynowe ze nawet nie bedzie nam się chciało sprawdzać w internecie czy się udało. I żeby SpaceX zmusił inne firmy do walki o obniżanie kosztu 1 kg na orbitę do obiecanych $100.