FAA właśnie zaktualizowała swoją stronę z aktywnymi ostrzeżeniami o zamknięciach przestrzeni powietrznej i mamy planowaną próbę startu Starship na 10 kwietnia o 13:10 Zulu czyli 9:10 mojego czasu czyli 7:10 w Texasie czyli 15:10 w Polsce.
Zanim zaczniecie planować swoje życie wokół tej daty mam ostrzeżenie – informacje z przyzwoitych źródeł wskazują na to że szanse na start 10 kwietnia są bliskie zeru. Przede wszystkim czeka nas poskładanie zestawu do kupy, co ma szansę nastąpić jeszcze dziś, bo S24 już jest na miejscu. Druga sprawa to wypełnienie zbiorników ciekłego metanu i tlenu, ale to podobno też się już dziś dzieje. Trzecia to końcowe przygotowania zestawu do lotu, co może wymagać postawienia S24 na ziemi, zobaczymy czy się bez tego obejdzie. Na to wszystko jest 5 dni. Można założyć że będą teraz pracowali dzień i noc, spodziewam się także tankowania w nocy, by zmniejszyć niepotrzebne wygotowywanie się paliwa i utleniacza.
Patrzę ile by mnie kosztowała wycieczka do Boca Chica na tydzień, ale nie wiem czy jestem wystarczająco wielkim fanem by ryzykować spędzenie tygodnia z raczej niewielką szansą że zobaczę start. Bilet lotniczy do San Antonio, TX $110, samochód $330, hotel $500 za tydzień, wkurzona żona – lepiej nie liczyć…