Do napisania tego postu zainspirował mnie bardzo już stary post NASA opisujący w bardzo przystępny sposób dlaczego wystrzeliwanie czegokolwiek w kosmos jest takie trudne.
I tak sobie pomyślałem – a może Ziemia jest po prostu nietypowo mała jak na planetę na której powstało inteligentne życie? Może typowe planety z życiem są zdecydowanie większe? I przez to inteligentne istoty które na nich mieszkają nie są w stanie użyć rakiet z napędem chemicznym do lotów w kosmos? Zbudowanie „czystej” rakiety z napędem nuklearnym jest niezwykle trudne i może po prostu większość cywilizacji daje radę się sama zniszczyć zanim uda jej się rozleźć poza rodzimą planetę? W połączeniu z założeniem że Ziemia powstała dość wcześnie w stosunku do wieku wszechświata – młody wszechświat był nieprzyjazny dla życia i możliwe że warunki do powstania inteligencji są dopiero od „niedawna” i z założeniem że jednak powstanie inteligentnych form życia ma naprawdę niewielkie prawdopodobieństwo wychodzi że nawet jeżeli są gdzieś we wszechświecie inne cywilizacje to mogą one albo być uwięzione na swoich planetach, albo w stadium rozwoju które nie pozwala jeszcze na zaanonsowanie swojego istnienia albo po prostu sygnał od nich do nas jeszcze nie dotarł albo dotarł tyle że go przegapiliśmy.