Przedwczoraj na Facebooku pojawiły sie informacje ze coś wybuchło w McGregor, TX. Post został szybko skasowany. Wczoraj znowu lokalni informowali o następnej eksplozji. I w koncu pojawiło sie jakieś w miare oficjalne potwierdzenie – Gazeta Waco Tribune potwierdzila ze rzeczywiście były eksplozje i ze nawet strażacy z miasta interweniowali ale ze eksplozje były zaplanowane i były elementem testów jakie SpaceX przeprowadza po wrześniowej awarii. To chyba dobra wiadomość – firma potrafi „na zamówienie” spowodować eksplozje = wznowienie startów jest juz blisko.
Pojawiła sie takze nowa teoria o tym co dokładnie sie stało. Jako ze hel ma ciekawe właściwości przy rozprężaniu i sprężaniu w temperaturach około 30K, to podejrzewa sie ze w celu przyspieszenia czasu ładowania helu do butli, SpaceX użył helu schłodzonego do kilkunastu stopni kelwina. To by wyjaśniało skąd sie wziął śnieg z tlenu.
