Zacząłem się zastanawiać jaki może być powód dla którego SpaceX buduje robota do łapania rakiety po lądowaniu na barce. I mam ciekawa teorie – może związane to jest ze zmiana o której słyszeliśmy plotki wcześniej? Czyli z nowymi nogami – takimi które nie wymagają wymiany po każdym locie, które amortyzują lądowanie za pomocą cylindrów ciśnieniowych zamiast zgniatajacego się plastra miodu z aluminium. I które daje się szybko złożyć. Takie nogi zamiast zatrzasków miały by cylindry gazowe pracujące pod duzym ciśnieniem. Problem w tym ze takie rozwiązanie nie może stać długo samo – trzeba jak najprędzej rakietę ustabilizować. Wiec moja teoria jest taka ze robot jest właśnie po to – by błyskawicznie wytoczyć się z norki, złapać rakietę i podnieść jej nogi do góry. Pewnie także robot będzie wysuwał jakaś osłonę silników by ochronić je przed słoną wodą. Prawdopodobnie także sam proces zdejmowania rakiety z barki będzie prostszy – zamiast wielkiego dźwigu (którego nadal nie ma w porcie!) wystarczy mniejszy który we współpracy z robotem położy rakietę na transporter.
To tylko teoria nie poparta żadnymi plotkami (no może prawie żadnymi), wiec nie dziwcie się jak okaże się ze się myliłem.
Edycja – zdjęcie (ULA) jak obraca się pierwszy stopien Atlas V – jak widać robot który pomaga w takim obracaniu nie jest czymś niezwykłym: