Marzec będzie obfitował w zdarzenia kosmiczne – począwszy od dwóch startów SpaceX oraz potencjalnie testu systemu ratunkowego Dragona V2, poprzez start Atlasa V z satelitami MMS, test nowego SRB w Utah, a w moich okolicach odbędą się dwa air-show’s – jeden w Titusville (będą na nim Thunderbirds, niestety mnie akurat nie będzie) a drugi w Melbourne. Na ten ostatni mam już bilet, bo zapowiada się niesamowicie – poza Navy Blue Angels, ma się pojawić także F-16 Viper Demo Team (to ich pierwszy pokaz od 2011 roku), F-22 Raptor Demo Team, ma być demonstracja możliwości MV-22 Osprey a na ziemi będzie można obejrzeć z bliska X-47B UCAS. Poza tym będą także Geico Skytypers, Blue Angels zaprezentują tłustego Alberta, pojawi się także John Black oraz Michael Gouligan ze swoimi występami. A wszystko dzięki firmie Northrop Grumman, która w ramach podziękowania za to że Floryda buduje im piękne hangary (w których jak niesie wieść gminna będą budowane LRS-B) zasponsorowała nam air show.
No dobrze, więc czemu mamy zdjęcie płaczącego Boldena? Odpowiedź jest prosta – w ciągu ostatnich kilku dni jest tak mało ciekawych wydarzeń kosmicznych (może poza zwarciem w Curiosity), że na wiadomość dnia zostało wylansowane jedno zdanie, które Bolden dziś powiedział. A powiedział że bez współpracy Rosji, USA musiało by opuścić ISS. Wiemy to od dawna, ale pewnie jak administrator NASA to powie to nagle ludzie zaczynają się niepokoić i zastanawiać jak do tego doszło i jak to naprawić. Mam nadzieję że efektem będzie przyznanie większej ilości pieniędzy na program załogowych lotów komercyjnych. Ale znając kongresmenów, to może się skończyć na nakazaniu NASA zmian w Orionie i SLS by ta kapsuła mogła latać do ISS.