SpaceX planuje zwiększyć tempo startów F9 w przyszłym roku. Obecnie F9 startuje średnio co 4 dni co daje jakieś 90 lotów rocznie. Większość z nich z CCSFS/KSC, choć tempo startów z Kalifornii także wzrosło ostatnio. W 2024 SpaceX chce wystrzelić 144 F9 czyli średnio jednego co 2.5 dnia.
Tak się zastanawiam – jak oni rozwiążą problem transportu używanych rakiet? Wygląda na to że obecnie to „wąskie gardło” – SpaceX ma dwie barki łapiące rakiety i jak widać na zdjęciu zaczyna się robić korek na nabrzeżu – nie nadążają z zabieraniem rakiet podczas gdy barki przywożą nowe. Żeby zwiększyć tempo lotów niezbędna jest trzecia barka, drugi dźwig i dodatkowe stanowisko do przygotowywania rakiet do transportu. Dźwig online się nie mylę niedawno został kupiony przez Port Canaveral. Plotki o nowej barce się pojawiają od czasu do czasu ale nie widziałem nic konkretnego. Stanowisko do obsługi rakiet – mam wrażenie że coś tam budują przy nowym nabrzeżu ale nie wiem czy to właśnie to stanowisko czy coś innego – SpaceX nieustannie coś przebudowuje i zmienia. Poza tym będą potrzebowali nowego robota do łapania rakiet.
A propos budów SpaceX – przejeżdżałem wczoraj obok ich hangarów i całe Crew Access Arm stoi praktycznie na zewnątrz. Obecna pani komendant bazy wydała wyraźny zakaz robienia zdjęć gdziekolwiek poza paroma miejscami (Hangar C, LC-26, LC-14 etc) a ludzie którzy go łamią mają spore problemy więc nawet nie kierowałem w tą stronę obiektywu. Poza tym nie jest to nic szczególnie niezwykłego – całość wygląda jak długi, biały autobus. Chyba jeszcze coś majstrują przy końcu który będzie dotykał kapsuły ale nie jestem pewien. Jednak są spore szanse że LC-40 będzie miało wszystko co niezbędne do lotów załogowych jeszcze w tym roku co także pokazuje jakie opóźnienie ma Starship – LC-40 miało być gotowe w ostatnim momencie przed pierwszymi lotami Starship z LC-39A. Można założyć że w oryginalnych planach SpaceX, Starship i SuperHeavy miały lądować na LC-39A na początku 2024.
Blue Origin też coś wczoraj majstrowało na platformie – znowu stał tam kawałek ich przyszłego T/E – zakładam że to tylko kawałek bo jest zdecydowanie za mały jak na New Glenn. Firma się odgraża że już w 2025 roku będzie 75 lotów New Glenn ale nikt się nie może doliczyć w jaki sposób to ma nastąpić, chyba że booster NG będzie od pierwszego lotu wielokrotnego użycia i będzie zero strat tegoż co jest raczej niemożliwe. Przy realistycznych założeniach o tym ile boosterów stracą, nie ma szans na wyprodukowanie odpowiedniej ilości rakiet i przede wszystkim silników które by je obsłużyły, szczególnie że ULA ma priorytet w dostępie do silników a firma będzie ich też sporo potrzebowała żeby obsłużyć wszystkie zakontraktowane loty. Zresztą zakładając jednorazowość, ilość satelitów Kuiper na silnik jest znacznie lepsza w przypadku Vulcana niż New Glenn. Nawet zakładając dwa loty New Glenn na jeden Vulcan nadal się bardziej opłaca wystrzeliwać Vulcanem.