Dziś start Starliner’a. Albo raczej próba startu, bo prognozy pogody są dość niepokojące. Poniżej prognoza na 13:00 – nad Cape Canaveral przewidywane są dość gwałtowne burze.
Ale załóżmy że pogoda dopisze i rakieta poleci. Optymistyczny scenariusz zakłada że misja będzie równie bezproblemowa jak misja Dragona 2. Kapsuła ładnie zacumuje do ISS, zostanie sprawdzona a następnie bezproblemowo wróci na ziemię.
Jednak może być zupełnie odwrotnie. Poprzedni lot pokazał że Boeing ma kłopoty z zbudowaniem czegoś tak skomplikowanego jak statek kosmiczny. Wiedzieliśmy o tym już wcześniej, ale lot OFT-1 dobitnie to udowodnił. Dlatego należy brać pod uwagę możliwość najróżniejszych scenariuszy – od problemów z separacją pojazdu od rakiety nośnej, poprzez problemy z silnikami manewrowymi i osiągnięciem orbity pozwalającej na cumowanie do ISS, poprzez problemy z samym cumowaniem oraz (jak to dobitnie Nauka pokazała) problemy już po zacumowaniu, kiedy to wydawało by się że nic złego zdarzyć się nie może. A potem trzeba jeszcze wrócić na Ziemię w jednym kawałku!
Trzymam kciuki za Boeinga i ULA by lot poszedł bezproblemowo, ale biorąc pod uwagę problemy z jakimi boryka się firma, będę bardzo uważnie śledził postępy tego lotu. Niestety nie będę mógł wybrać się nigdzie bliżej zobaczyć start, bo 13:30 mam ważne spotkanie w pracy którego nie mogę przesunąć. Dlatego mam troszkę nadzieję że pogoda spowoduje dziś scrub i że lot będzie innego dnia, kiedy będę mógł się wyrwać go zobaczyć z bliska.
A propos plotek o Boeingu, to podobno firma doświadczyła w ciągu ostatniego roku olbrzymiego drenażu talentu – pracownicy masowo uciekają do SpaceX i Blue Origin a także do Amazon który potrzebuje sporo inżynierów aeronautycznych z uwagi na dostarczanie towarów dronami. Oczywiście odchodzą najlepsi jak to zwykle w takich sytuacjach bywa.