Przede wszystkim to oglądanie lądowań z LC-26 jest ZAJEBISTE! Strzał był taki że pomimo oczekiwania na tenże wystraszyłem się. Po drugie rakieta była naprawdę blisko – to około 5 km od platformy do lądowania. Dla porównania Jetty Park to 10 km, a miejsce dla „prasy” (okolice VAB) to prawie 15 km. Jedyna wada – krzaki zasłaniające końcowy etap lądowania. Ale z tym dało by się poradzić gdyby nie to że nie byłem tam sam – razem ze mną oglądało start dwóch pracowników NASA. Tak, mam nadzieję trafić w to samo miejsce na następny start i lądowanie – nie mogę się już doczekać lądowania w nocy, wyszło by niesamowite zdjęcie! Aha – zapomniałem napisać że najdziwniejszym wrażeniem w czasie startu było to że rakieta zamiast skręcać leciała praktycznie cały czas do góry – w pewnym momencie praktycznie pionowo robiłem zdjęcia.