Najbliższe cztery dni będą dość ciekawe – codziennie jeden start rakiety. Niestety pierwszy, dzisiejszy z Kalifornii, ale potem już Floryda, Floryda, Floryda.
Dziś SpaceX wystrzeliwuje Starlinki – lecy booster 1071 i jest to jego piąty lot dopiero – taki młodziak. Start 16:56 czasu kalifornijskiego = to jutro w Polsce.
Jutro ULA planuje start Atlas V w wersji 531 z dwoma komercyjnymi satelitami lecącymi na GTO – SES-20 i SES-21. ULA udało się wygrać trochę komercyjnych kontraktów po dostosowaniu cen do poziomu SpaceX i to właśnie jeden z nich. W sumie ciekawe czy i ile firma zarabia na tym locie – jakiekolwiek loty z użyciem rakiet na paliwo stałe są bardzo kosztowne. Start o 17:36 = będą piękne widoki bo trzy SRB wyprodukują sporo dymu.
W środę CREW-5, choć podejrzewam że się opóźni. Start w samo południe więc pewnie go zignoruję. Pogoda nad wschodnim wybrzeżem jest nadal dość niestabilna przejściu resztek Ian’a a loty załogowe wymagają dobrej pogody w kilku miejscach wybrzeża na wypadek awarii.
W czwartek SpaceX planuje wystrzelenie dwóch satelitów na GTO – Galaxy-33 i 34. To będzie historyczny lot jako że po raz pierwszy do wystrzelenia komercyjnej misji zostanie użyty raczej dobrze przetestowany booster – 1060 – to jego 14 lot. Biorąc pod uwagę że misje komercyjne wymagają komercyjnego ubezpieczenia, to albo ubezpieczyciele są pewni niezawodności używanych boosterów SpaceX, albo cena za lot jest tak niska że z nadmiarem rekompensuje większe ubezpieczenie. Start jest planowany na 19:07, ale pewnie się obsunie jeżeli CREW-5 się opóźni.
Po tych czterech startach powinien być mniej-więcej tydzień odpoczynku i w okolicach 13 października SpaceX ma planowaną następną misję komercyjną – Hotbird 13F. Start jest planowany na 13 listopada o 23:25, lecieć ma relatywnie nowy booster 1069 (trzeci lot), ale pewnie też się to opóźni jeżeli CREW-5 się przesunie – dwa starty pod rząd z LC-40 + problem barek.