Idea niezwykle ciekawa. Użycie silnika aerospike w drugim stopniu rakiety. W ten sposób kawałek silnika który odpowiada dyszy w normalnym silniku może zostać użyty jako osłona termiczna przy wejściu w atmosferę. To rozwiązanie ma wiele zalet – np. osłona z uwagi na bycie częścią dyszy ma system chłodzenia. Energia powstała w wyniku nagrzewania się tejże osłony może być częściowo wykorzystana do nagrzewania paliwa co daje dodatkowe możliwości. Problemem będzie znalezienie optymalnego rozwiązania – ile paliwa i utleniacza przeznaczyć na chłodzenie / hamowanie kosztem grubości osłony termicznej.
Znowu wracamy do problemu masy – co się bardziej opłaca lądując na Ziemi – czy brane ze sobą skrzydeł i osłon termicznych, czy paliwa/utleniacza na aktywne hamowanie / chłodzenie. W przypadku SpaceX uznano że tańsze są płytki / skrzydła, ale ten rachunek bierze pod uwagę zasilanie rakiety metanem. W przypadku zasilania wodorem może się okazać że jednak taniej jest wziąć paliwo / utleniacz i hamować aktywnie. Oczywiście bez osłon termicznych się nie obejdzie, ale po pierwsze mogą one być mniejsze/lżejsze a po drugie w przypadku ciekłego wodoru to akurat zaleta, bo osłony zmniejszają tempo jego wygotowywania się w czasie lotu na orbitę i pobytu na orbicie.
Inna zaleta rozwiązania BO to brak problemu obrotu rakiety przed lądowaniem. Ona od samego początku wchodzi w atmosferę silnikami „w dół” – jak F9. Starship musi wykonać dramatyczny manewr obrotu zaraz przed lądowaniem. To także ułatwia problem utrzymania stabilnego lotu przy różnych prędkościach.
Generalnie rozwiązanie bardzo mi się podoba z punktu widzenia koncepcji. Jednak bez szczegółowych danych jak łączny bilans masy wypada w stosunku do tego co wymyślił SpaceX + testów jak ten silnik aerospike będzie zachowywał się w różnych fazach lotu rakiety trudno powiedzieć czy całość ma sens. Nie bez powodu jak dotąd nikt nie użył aerospike w żadnej przyzwoitych rozmiarów rakiecie, choć może w końcu jesteśmy technologicznie na tyle zaawansowani by to się udało?