NASA podejmie jutro rano decyzję czy schować rakietę do VAB, czy ryzykować z nadzieją że uda się ją wystrzelić zanim przyjdzie huragan (szans na dobrą pogodę w czasie okienka startowego 27 września to 20%) i że jak nie poleci to nie będzie huraganu. Niestety modele pogodowe są coraz bardziej zgodne – huragan uderzy we Florydę i będzie to co najmniej CAT 2. Model GFS, który do tej pory przewidywał uderzenie gdzieś w granicę Luizjany i Alabamy zmienia powoli zdanie i z każdą nową prognozą huragan uderza coraz bardziej we Florydę. Najnowsza prognoza ECMWF przewiduje najgorszy z możliwych scenariuszy dla KSC – przejście oka huraganu zaraz poniżej Cape Canaveral – północno-wschodnia ćwiartka huraganu ma najsilniejsze wiatry powoduje najwięcej zniszczeń. Oczywiście ten model się zmieni jeszcze kilkanaście razy, więc nie ma co panikować, ale nie ulega już żadnej wątpliwości że będzie wiało i padało. Jak pamiętacie w zeszłym tygodniu mieliśmy rekordowe opady deszczu i nadal większość zbiorników wodnych w okolicy jest całkowicie pełna. Słabszy huragan z dużymi opadami deszczu może doprowadzić do poważnych zalań. SLS się tego raczej nie boi, bo stoi wysoko, ale KSC jest położone praktycznie na poziomie morza – duże opady deszczu i wiatr z południowo-wschodniego kierunku mogą spowodować poważne straty.
A w międzyczasie SpaceX planuje jutro wieczorem wystrzelić następnego F9 ze Starlinkami. Elon dziś poinformował że Starlink jest włączony w Iranie – ciekawe co na to rząd Iranu? Nie będą zachwyceni… Pogoda jutro będzie piękna, ale współczuje załodze holownika który będzie wiózł rakietę do portu, podejrzewam że będą próbowali uciekać w stronę Bahamów zamiast płynąć do portu, bo do środy nie ma szans by zdążyli.