Seria drobnych doniesień, które nie są warte osobnego postu same w sobie:
- Chiny myślą o rakietach wielokrotnego użycia, ale raczej używały będą one spadochronów niż lądowania na silnikach. Prowadzone są także prace nad zmodyfikowaniem kapsuły Shenzhou (czyli lekko zmodyfikowanego Soyuza) tak, by można było ją używać wielokrotnie
- Kosmiczne laboratorium Tiangong-2 ma polecieć w kosmos na jesieni tego roku. Jednak Chiny już planują „dużą” stację kosmiczną – jej pierwsze elementy mają polecieć w kosmos w 2018 roku a cała stacja ma być gotowa w 2022 roku
- po kilku nieudanych odliczaniach poleciał Soyuz z Gujany Francuskiej przypominając wszystkim miliardy utopione w budowę platformy dla tej rakiety
- Soyuz z Wostocznego jeszcze nie poleciał – ostatnie odliczanie zatrzymało się na 90 sekund przed startem. Nic w tym dziwnego, w końcu to nowa platforma i trzeba usunąć wszystkie problemy. Druga próba będzie dziś – w Wostocznym jest prezydent Putin i chce zobaczyć udany start.
- ostatni pomarańczowy zbiornik dotarł do Panamy – jest on transportowany z Mississippi do Kalifornii – do California Science Museum, gdzie docelowo zostanie połączony z promem kosmicznym Endeavour i dwoma symulowanymi rakietami na paliwo stałe a całość stanie w nowym budynku. W ten sposób trzy promy będą wystawione w trzech różnych pozycjach – po wylądowaniu (Discovery), w kosmosie (Atlantis) i gotowy do startu (Endeavour). Dokonałem już pielgrzymki do wszystkich trzech, ale jak już postawią Endeavour pionowo to oczywiście znowu się wybiorę to zobaczyć.
Edycja – Reuters mówi że Putin jest ostro wkurzony wczorajszym nieudanym startem i że polecą za to głowy.