Dziś kilka zdjęć z Tennessee i nie tylko

Kilka dni temu wybraliśmy się z rodziną i psem w góry – mieszkając na Florydzie człowiek marzy o tym żeby zobaczyć drogę z zakrętami i podjazdami, poczuć zapach lasu i oddychnąć trochę świeżym, górskim powietrzem. Jako miejsce wypoczynku wybraliśmy miejscowość Gatlinburg, TN – miasteczko ukierunkowane na turystów. Zwykle nocujemy w hotelach, ale tym razem spróbowaliśmy coś innego – przez stronę VRBO znaleźliśmy na wynajem dom z bali zaraz obok Gatlinburga. Właściciel chciał opłaty za cały pobyt z góry, czekiem i trochę czułem się niepewnie, ale zaryzykowałem. Do Gatlinburga dotarliśmy transportem mieszanym – najpierw samochodem na lotnisko w Orlando, potem lot do Greenville, SC a następnie ponad dwie godziny jazdy przez góry do Gatlinburga. Och jak żałowałem że nie mam porządnego samochodu (w wypożyczalni dali mi Kia Optima) – tyle było wspaniałych zakrętów! A Kia na każdym zakręcie zachowywała się jak łódka i przechylała ile się da. Do tego dychawiczny silniczek w połączeniu z czterema osobami na pokładzie + bagażami nie dawał żadnej przyjemności z jazdy. Dotarliśmy do Gatlinburga i zaczęliśmy szukać naszego domku. Okazało się że jedzie się do niego drogą powodującą podwijanie się palców ze strachu – wąziutka droga pnąca się ostro w górę z zakrętami tak ostrymi, że niektóre trzeba było pokonywać na dwa razy. Do tego droga była dwukierunkowa i jak coś jechało z naprzeciwka to jeden z samochodów musiał cofać do miejsca gdzie dałoby się wyminąć. Na początku z przerażeniem myślałem o tym jak ja stamtąd zjadę, ale po kilku razach tak się wyćwiczyłem że pod koniec pobytu wjazd i zjazd nie powodował na mnie już żadnego wrażenia. Dla zainteresowanych drogą poniżej filmik:


Sam domek był bardzo ładny, kilka zdjęć poniżej:

Pokój jadalny
Sypialnia
„Skóra” niedźwiedzia

Gatlinburg, TN jest jak już napisałem miastem nastawionym na turystów. Przygotowano dla nich sporo atrakcji – od zupełnie przywoitego jak na Tennessee ośrodka narciarskiego (Ober Gatlinburg), poprzez jedno z najciekawszych akwariów w USA (Ripley’s Aquarium of the Smokies), przeróżne „muzea” (Ripley’s Believe It or Not) a skończywszy na tysiącach sklepów sprzedających typowe śmieci oraz dziesiątkach restauracji, które wbrew moim przypuszczeniom okazały się zarówno smaczne jak i przystępne cenowo. Moje ulubione punkty w mieście to wielki sklep z moonshine (samogonem) w którym można dokonać degustacji wszystkich rodzajów samogonu jaki tam produkują (a jest ich kilkanaście) oraz miejsce w którym produkują Tennessee Whisky – można tam było także dokonać degustacji wszelkich produkowanych przez nich trunków.

Poniżej kilkanaście zdjęć z miasta:

Zespół grający typową dla Smokies muzykę bluegrass
Miejsce poświęcone bardzo pysznej moonshine (samogonowi)
Samochód używany do nielegalnego przewozu moonshine
Fermentujący zacier z kukurydzy
Raczej sporty tricykl
Atrakcja turystyczna – miejsce gdzie można przeżyć symulowane trzęsienie ziemi
Samochodzik przed muzeum rekordów Guinnessa
Muzeum rekordów Guinnessa
Produkcja Tennessee Whiskey
Atrakcja turystyczna – dom w którym straszy
Muzeum Ripley’s Believe It or Not
Restauracja Dick’s Last Resort

O tej restauracji muszę dodać kilka słów, bo to bardzo amerykański pomysł – Dick (właściciel) założył sobie kiedyś restaurację i niestety pomimo że traktował klientów jak najlepiej, to nie udało mu się na tym zrobić pieniędzy i zbankrutował. W związku z tym wpadł na iście amerykański pomysł – stworzyć restaurację w której klientów się obraża a jedzenie jest drogie i kiepskie. I okazało się że to świetny pomysł! Restauracja jest znana z tego że klienci muszą w niej chodzić w papierowych czapkach na których kelnerzy piszą obraźliwe opinie o tym jak dany klient wygląda (widzieliśmy tłustawego faceta w czapce z napisem (po przetłumaczeniu) „tłusta dupa” oraz jego żonę z napisem „obwisłe piersi”), kelnerzy są wręcz notorycznie niemili a nie zostawienie napiwku kończy się poważnymi inwektywami od całej załogi. Mieliśmy nawet wybrać się do tej knajpy, ale uznałem że o ile obrażanie mnie zniosę bez problemu, o tyle kiepskiego jedzenia już nie i w końcu nie poszliśmy.

Muzeum z samochodami które brały udział w filmach
Fałszywe koło młyńskie przed fajną (i bardzo smaczną!) restauracją
Minigolf
Uliczka w Gatlinburgu
Znak informujący o zakazie parkowania
Znak „Wierz Jezusowi”
Restauracja Hard Rock Cafe
Gatlinburg w nocy
Jeden z zakątków w Gatlinburgu
Piękne dekoracje świąteczne
Meksykańska restauracja
Akwarium

Akwarium też muszę poświęcić kilka słów – jest ono bardzo interesujące, bo nie próbuje jak wiele innych akwariów być poświęcone jakiemuś konkretnemu ekosystemowi, ale po prostu ma okazy które mogą zainteresować zwiedzających. Więc chodzi się po nim z zainteresowaniem 🙂 Poza tym to już nasz druga wizyta w tym akwarium – ostatni raz byliśmy w nim prawie dokładnie 10 lat temu i byliśmy bardzo ciekawi co się zmieniło. Nic się nie zmieniło, porównałem zdjęcia sprzed 10 lat i obecne i fotografowałem dokładnie te same okazy 😉

Szkielet prehistorycznego krokodyla
Kolorowa meduza
Rafa koralowa
Wyraźnie głodny rekin
Niezwykle uduchowiona mina ryby-piły
Ryba piła
Korale kolorowe
Wnętrze akwarium
Żółw gigant

Poza Gatlinburgiem połaziliśmy także trochę po Smoky Mountains, ale niestety pogoda nam nie za bardzo dopisywała.

Widok na Tennessee z Foothills Pkwy
Mój pies-zdobywca
Las w Smoky Mountains
Kaskady wodne
Pięknie przygotowane szlaki do chodzenia
Chmury dzięki którym Smoky Mountains zawdzięczają swoją nazwę
1972 mile szlaku – ciekawe ile dni się to idzie?
Na granicy stanów Tennessee i North Carolina

Wybraliśmy się także na wycieczkę do Chimney Rock, NC – to miejsce nam się bardzo podobało kilkanaście lat temu, więc postanowiliśmy je znowu odwiedzić. Niestety trochę się rozczarowaliśmy – okazało się że Stan North Carolina kupił to miejsce od prywatnych właścicieli i pozamykał co ciekawsze (a jednocześnie niebezpieczne) szlaki.

Chimney Rock i widok na North Carolina
Głowa Diabła
Widok w stronę Smoky Mountains
Widoki z Chimney Rock
Strome skały
Tunel którym dochodzi się do windy (tak, na szczyt wiezie winda by się nie zmęczyć)
Niektórzy wybierają inną drogę na szczyt niż wyjazd windą.

Ostatnim miejscem o którym muszę napisać jest miejscowość Pigeon Forge, TN – znana z tego że jest w niej słynny park rozrywki „Dollywood” który stworzyła Dolly Parton. W samym parku nie byliśmy, za to kilka zdjęć z miasta.

Bardzo świąteczne dekoracje – czołg, okręt wojenny, lotniskowiec i samolot
Rakieta Patriot
Stary młyn w Pigeon Forge
Stopień spiętrzający wodę
I to by było na tyle, mam nadzieję że nie zanudziłem czytelników?
Marek Cyzio Opublikowane przez: