Pogoda… Huragan Ida zbliża się do Kuby. Ale jego macki sięgają Cape Canaveral – od wczoraj mamy nieustanne zmiany pogody, a to słońce a to ulewny deszcz i burze. Start jest planowany na 3:37 nad ranem i normalnie była by to idealna godzina na start w lecie, bo zwykle o tej porze aktywność burz jest minimalna. Ale niestety Ida zdestabilizowała atmosferę. Najnowsze prognozy szacują szanse na wystarczającą do startu pogodę na 40%. Wszystkie 4 modele pogodowe jakie są dostępne w Windy (ECMWF, GFS, NAM i ICON) spodziewają się burz w okolicach Cape Canaveral pomiędzy 3 a 4 nad ranem. Do tego jeszcze dochodzi wiatr w południowego wschodu, który dodatkowo zmniejsza szanse na start jako że może popchnąć F9 na wieżę startową (start jest z LC-39A).
Planuję wybrać się zobaczyć ten start, ale decyzję o tym czy wyruszyć podejmę dopiero w ostatnim momencie (czyli około 2 AM), po sprawdzeniu sytuacji na radarze. Jako że to start do ISS odbywa się w kierunku północno-wschodnim, to najlepsze miejsce na zrobienie zdjęcia jest w Titusville. A to oznacza około 45 minut jazdy w jedną stronę. Dlatego zastanawiam się czy nie zrezygnować z tej miejscówki i pojechać gdzieś bliżej żeby w razie czego stracić mniej snu…
Aha – Ida raczej nie zagrozi w żaden sposób Muskowi, za to może jak zwykle narobić bałaganu NASA. Wszystkie modele przewidują uderzenie w Luizjanę, na zachód od Nowego Orleanu. To może być historyczny huragan, jak Katrina, przede wszystkim z uwagi na to że Nowy Orlean będzie po wschodniej stronie oka, gdzie wiatr jest najmocniejszy. Woda w Zatoce Meksykańskiej jest bardzo gorąca i wszyscy się obawiają gwałtownej intensyfikacji.
A poza tym w Cape Canaveral stoi pierwszy stopień Vulcan’a na LC-41. Testują wszystko co się da przetestować bez silników. Ma to około 3 tygodni zająć. Silniki prawie na pewno nie pojawią się w tym roku. ULA jest zdecydowanie wkurzona.
A propos ULA to wyciekły emaile między jednym z ważnych VP’s w ULA i jednym z wpływowych lobbystów w Waszyngtonie. Jak to zwykle bywa w takich sytuacjach, dowiadujemy się że ludzie mają dość zdecydowane poglądy. W tym wypadku chodzi o NASA i preferowanie Muska przez członków administracji Trumpa. Trudno powiedzieć ile w tych emailach jest prawdy, a ile bólu dupy że SpaceX potrafi zrobić wszystko szybciej, taniej i lepiej, choć skłaniam się ku 1%/99%. W sumie to zastanawia mnie że nikt nie próbuje zreplikować Muskowego sposobu zarządzania firmą i zrewolucjonizować coś innego. W końcu nie powinno być to szczególnie trudne. Ale znacznie łatwiej jest narzekać i mieć nadzieję że Muskowi się noga podwinie i że wszystko wróci do normy.