Dziś ważny start

W sumie to tak trochę dziś trochę jutro – wg. polskiego czasu okienko otwiera się jutro o 5:30 nad ranem i ma 4 godziny długości. Jednak dla mnie to 23:30 – 3:30. Pierwszy nocny start Falcona Heavy + jak Elon twierdzi najtrudniejszy start tej rakiety w jej raczej krótkiej historii. Przede wszystkim drugi stopień ma po raz pierwszy mieć cztery uruchomienia silnika:

  • Najpierw zostanie wypuszczonych 13 satelitów na raczej niską orbitę ziemi (z perygeum 300 km i apogeum 860 km). Orbita będzie miała inklinację 28.5 stopnia
  • Następnie sześć satelitów zostanie dostarczonych na kołową orbitę 720 km z inklinacją 24 stopnie
  • na koniec ostatni satelita zostanie dostarczony na orbitę 6000 x 12000 km z inklinacją 42 stopnie.

Całość zajmie 6-7 godzin i będzie przy okazji świetnym testem pokazującym że FH może zastąpić Delta IV Heavy w dostarczaniu satelitów bezpośrednio na orbitę geostacjonarną – USAF płaci SpaceX 130 milionów za misję FH w porównaniu z ponad 300 milionami za Delta IV Heavy. SpaceX oferuje wojsku jeszcze niższą cenę jeżeli wojsko certyfikuje używane pierwsze stopnie. To właśnie z tego powodu dzisiejszy start FH używa dwóch bocznych rakiet które już raz leciały.

Drugą trudnością dzisiejszego lotu jest miejsce lądowania centralnego członu –  będzie lądował rekordowo daleko – dalej niż w przypadku ArabSat-6A.

FH jest już na platformie, pogoda nie powinna przeszkodzić w starcie – prognoza zakłada 70% szans na to że na niebie będą chmurki które mogą przeszkodzić w starcie. Myślę że nie będzie tak źle, od kilku dni burze są po południu i rozpogadza się po zachodzie słońca.  Dlatego jestem dobrej myśli, raczej nie powinno być problemu z pogodą. Żona nie wybiera się na start = jest spora szansa że poleci o czasie.

Edycja 1 – Elon był na tyle miły że na Twitterze podał trochę fajnych informacji o Raptorze a konkretnie o awarii Raptora #5. Podobno stator turbiny po „tlenowej” stronie silnika (czyli tej napędzanej gorącym tlenem) postanowił przestać być przymocowany do obudowy. Pozytywną informacją jest to, że awaria była mechaniczna a nie w wyniku zapłonu metalu w gorącym tlenie. Dowiedzieliśmy się także że SpaceX planuje dwie różne wersje Raptora – jedną z dużym zakresem regulacji ciągu a jedną bez. Ta bez będzie miała większy ciąg i będzie tańsza/lżejsza – żelastwo niezbędnie do regulacji ciągu jest kosztowne, zwiększa masę i zmniejsza ciąg silnika.  Miejmy nadzieję że Raptor #6 wytrzyma dłużej niż 2 sekundy na stanowisku testowym i że Muskowy plan produkcji dwóch Raptorów dziennie będzie realny.

Może proste wyjaśnienie dla osób które nie są w pełni w temacie – Raptor używa dość nietypowego trybu pracy dla silnika rakietowego – ma dwie turbiny, z których pierwsza napędzana jest gorącym metanem powstałym w wyniku częściowego spalania metanu wraz z niewielką ilością tlenu. Druga zaś jest odwrotnie – napędzana jest gorącym tlenem powstałym w wyniku całkowitego spalania niewielkiej ilości metanu w dużych ilościach tlenu. W ten sposób do komory spalania wpadają gorący, gazowy metan i gorący, gazowy tlen. Nic się nie marnuje, wszystko idzie w dyszę. Rozwiązanie to ma wiele zalet, przede wszystkim osobne turbiny pozwalają na lepszą optymalizację ich punktów pracy + w odróżnieniu od rozwiązania z jedną turbiną nie ma ryzyka przecieków paliwa na stronę utleniacza i vice versa, które to przecieki zwykle się kończą efektowną eksplozją. To także pozwala na zwiększenie długotrwałości silnika – nie trzeba uszczelek które się szybko zużywają w wyniku tarcia, rotory turbin mogą używać łożysk hydrostatycznych w których metal nie dotyka metalu i nie ma nic co by mogło się wycierać/zużywać. Jednak problemy takiego rozwiązania są dwa – pierwszym jest ciśnienie gazu – musi być ono znacznie wyższe od ciśnienia w komorze spalania. Drugim jest problem materiałów kompatybilnych z gorącym tlenem, wymagane są specjalne stopy metali pokrywające się szczelną i wytrzymałą warstwą tlenków w której nie robią się szczeliny w czasie rozszerzania się/kurczenia metalu. Przez wiele lat tylko Rosja (ZSRR) dysponowała wiedzą jak zrobić takie stopy ale jak widać wiedza ta jest już szeroko dostępna.

Edycja 2 – wygląda na to że start się opóźni do 2 nad ranem. W sumie ro w tym momencie nikt nie wie o której ma być start – pojawiają się informacje ze 1:30 rano lub 2 rano ale nie ma nic oficjalnego.

Edycja 3 – nowy czas startu to 2:30 nad ranem czyli 8:30 rano w Polsce. Oficjalnie powodem była potrzeba dodatkowego sprawdzenia systemów naziemnych platformy.

Edycja 4 – rakieta gotowa do startu a ja na plaży

Edycja 5 – jednak Falcon Heavy bije na głowę starty jakiejkolwiek rakiety – interakcja pomiędzy dymem pierwszego stopnia a dymem z bocznych zawracających na Cape Canaveral była cudowna. Niestety chyba wziąłem zły obiektyw i się to nie pojawi na zdjęciu. Zobaczymy za kilka minut.

Będę aktualizował ten post w miarę rozwoju wydarzeń, choć mam nadzieję że żadnego wielkiego rozwoju nie będzie i rakieta poleci o czasie bez żadnych komplikacji.

Marek Cyzio Opublikowane przez: