Taka zbieranina drobiazgów z dziś. Po pierwsze zdjęcie dziury w Soyuzie. Nie wyglada to na atak zwariowanego, amerykańskiego astronauty z wiertarką w ręku. Mikrometeoryt? Możliwe. Zakładam że te odbarwienia to wynik przecieku a nie coś co przeciek spowodowało.
Druga sprawa – UFO – komuś w rządzie się wymknęło że nie wykluczają że te obiekty które ostatnio zestrzelono mają pozaziemskie pochodzenie. Potem to dementowali, ale plotka poszła. Jeżeli tak, to w końcu się zemściliśmy za te wszystkie próbniki analne. Bo jak wiadomo obce cywilizacje zdolne do pokonania wielu lat świetlnych i do całkowicie sekretnego pojawienia się na ziemi mają tylko dwa cele – badanie flory bakteryjnej odbytu ludzi i wysyłanie balonów które łatwo zidentyfikować i zniszczyć.
Trzecia sprawa – za głośno. Firma SpaceRyde z Kanady zbankrutowała bo testy ich silnika były za głośne i ludzie protestowali. Przynajmniej tak twierdzą że to główny powód. Firma miała dość ciekawy plan – używanie stratosferycznych balonów do wyniesienia rakiety tak wysoko jak to tylko się da a następnie jej odpalenie i lot na orbitę. Niestety działka którą sobie kupili w Ontario była wyraźnie za mała. Sąsiedzi skarżyli się na huk jaki wywołuje testowanie silnika i firmie zabroniono dalszych testów. Moim zdaniem to gwiżdż do trumny – jakoś niedawno RocketLab narzekał że przez SpaceX konkurencja na rynku wystrzeliwania mikrosatelitów jest olbrzymia a ceny tak niskie że trudno zdobyć klientów. Ciekawe co powiedzą jak SpaceX zacznie oferować prawie za darmo misje na Starship?