Elon wierci

Ten facet chyba nie śpi po nocach. W Kalifornii jeszcze 6 rano nie ma a on już Tweetuje. Jakiś czas temu znalazłem dokładniejsze informacje o tym co Elon planuje z tunelami i z poważnego sceptyka stałem się wyznawcą 🙂 Pomysł jest banalny – nie trzeba niczego nowego wynajdować, obecne technologie są dobre, wystarczy tylko je przyspieszyć. Elon policzył że obecne maszyny do wiercenia tuneli są dalekie od optymalności i że spokojnie można dziesięciokrotnie przyspieszyć ich prędkość pracy bez potrzeby szukania nowych rozwiązań technologicznych. Drugi ważny punkt – jak samochody będą jeździły na „elektrycznych sankach” to tunele mogą być znacznie mniejsze – byle by tylko się samochód zmieścił. Zmniejszenie średnicy powoduje zmniejszenie ilości wydobywanej ziemi do kwadratu (wzór na powierzchnię koła). Trzecia ważna innowacja wymaga już troszkę większych zmian konstrukcyjnych ale nadal jest realna – obecne maszyny najpierw wiercą kawałek a potem się zatrzymują żeby zbudować obudowę tunelu. Elon chce żeby nie było przerw i żeby maszyna działała non-stop. Używając tych trzech prostych innowacji Elon uważa że będzie w stanie zmniejszyć koszt budowy 1 mili tunelu z miliarda dolarów (tyle obecnie kosztuje wiercenie tunelu dla linii metra w LA) do 60 milionów dolarów. Przy tak niskiej cenie za milę można sobie bez problemu wyobrazić model biznesowy w którym tunele zarabiają na siebie w ciągu kilku-kilkunastu lat.

 

Ciekawe czy kiedyś The Boring Company i Hyperloop się połączą tak jak Tesla i Solar City? Synergia między tymi dwoma ideami jest olbrzymia – tunele były by idealnym rozwiązaniem dla Hyperloop a z drugiej strony niższe ciśnienie w tunelu pozwoliło by znacznie szybciej i mniej kosztownie przesuwać w nim samochody. Tesla już od jakiegoś czasu ma „biohazard mode” w którym samochód staje się idealnie szczelny. Ciekawe czy ten mod nie jest preludium do „ciśnieniowej” Tesli która jest kompatybilna z tunelami o obniżonym ciśnieniu? Taki samochód miałby na pokładzie zbiorniki sprężonego powietrza pozwalające na utrzymanie komfortu pasażerów przez np. 15 minut – tyle by wystarczyło żeby przenieść ich z jednego końca miasta na drugie. Jednocześnie ta opcja była by niezastąpiona w Europie gdzie człowiek jest żywcem duszony jadąc za samochodami z silnikiem diesla.

Marek Cyzio Opublikowane przez: