Dziś o marzeniach Europy o bazie na Księżycu. Na naszym księżycu a nie na księżycu Jowisza (choć w przyszłości kto wie…). Space.com opublikowało artykuł o „planach” Europejskiej Agencji Kosmicznej budowy bazy na Księżycu. Powody budowy takiej bazy są bardzo logiczne – przede wszystkim Księżyc jest znacznie bliżej niż Mars, więc jak już mamy budować bazę na innej planecie, to lepiej było by zrobić to w pobliżu Ziemi. Po drugie grawitacja Księżyca jest znacznie mniejsza niż Marsa co znacząco obniża koszty. A po trzecie grawitacja Księżyca jest znacznie mniejsza niż grawitacja Ziemi a to oznacza że użycie materiałów znalezionych na Księżycu do budowy rakiet marsjańskich obniżyło by koszty.
To wszystko ma sens, ale jak wiecie za sensem rzadko chodzą pieniądze. NASA ma wyznaczony prosty cel – wysłanie ludzi na Marsa. Nie skolonizowanie Marsa, ale jedynie zatknięcie na nim flagi jak na Księżycu i koniec. Przy takim zdefiniowaniu celu wszelkie księżycowe bazy to niepotrzebne komplikacje. Dlatego NASA pracuje nad optymalną do osiągnięcia tego celu strategią – wielką, niesamowicie kosztowną rakietą.
Pomysł Europy powinien być bliższy celom Elona Muska (kolonizacja Marsa), jednak z punktu widzenia SpaceX stanowi on także niepotrzebną komplikację. SpaceX chce znacząco zmniejszyć koszt wysłania kilograma na orbitę. Do tego stopnia że będzie taniej wysyłać coś z Ziemi niż z Księżyca – oczywiście biorąc pod uwagę początkową inwestycję w całą infrastrukturę na Księżycu. Musk nie wierzy w to żeby niższy koszt wyrwania się z grawitacji Księżyca zniwelował większe koszty produkcji czegokolwiek na Księżycu.
A ESA może sobie marzyć o bazie na Księżycu – poza drobnymi funduszami dla marzycieli, organizacja nie inwestuje w rozwój żadnych technologii którymi można by taką bazę zrealizować – ani odpowiednio dużej rakiety, ani kapsuły załogowej. Mam wrażenie że strategia ESA polega na znalezieniu sobie kogoś kto za nich to zrobi – NASA?, Rosja?, Chiny? Biorąc pod uwagę że EU ma prawie dwa razy tyle mieszkańców co USA, to budżet ESA jest śmiesznie niski – 300 milionowe USA wydaje na NASA ponad 18 miliardów dolarów rocznie a 500 milionowa Europa marne 5 miliardów (do tego 15% tego budżetu idzie na system nawigacyjny Galileo – w USA to domena wojska).
Dlatego nie ma co nawet traktować poważnie europejskich planów budowy bazy na Księżycu – Europa nie ma zamiaru w to inwestować.