Jak widać SpaceX zainstalował jakieś zdumiewająco wielkie spryskiwacze do wody. Takich nie ma na LC-40 – nie wiadomo czy to wymóg Falcona Heavy czy też załogowej wersji Falcona 9.
Kilka ciekawostek – po pierwsze ramię którym mają wchodzić do Dragona astronauci jest w trakcie projektowania i ma zostać zainstalowanie jeszcze w tym roku. A to oznacza że najpierw musi zostać zdemontowana ruchoma część starej wieży promu kosmicznego a część nieruchoma musi zostać rozbudowana – przede wszystkim podwyższona (wejście do Dragona jest znacznie wyżej niż wejście do kabiny promu kosmicznego). Do tego chodzą słuchy że wieża musi zostać wzmocniona z uwagi na nie spełnianie jakichś wymogów przeciwhuraganowych – spełniała ona je jak była nieobudowana, ale po obudowaniu siła wiatru działająca na nią będzie znacząco większa i trzeba ją wzmocnić.
Druga ciekawostka to to że SpaceX planuje pierwszą, bezzałogową misję Dragona V2 w przyszłym roku. Odbędzie się ona z LC-39A. Dopiero po niej ma odbyć się „in flight abort test” – test systemu ratowania astronautów podobny do tego z zeszłego roku. Tyle że zamiast testowania sytuacji w której awaria następuje na platformie, testowane będzie ratowanie astronautów w najtrudniejszym momencie lotu – w czasie maksymalnego ciśnienia aerodynamicznego. Do tej pory planowano dokonać tego testu korzystając z pozostałego po wcześniejszych testach Falcona 9R – rakiety z trzema silnikami. Miało się to odbyć w Kalifornii. Jednak podejrzewam że SpaceX może mieć w planach wykorzystanie któregoś z odzyskanych pierwszych stopni prawdziwego Falcona 9. Oczywiście zakładając że odzysk będzie się udawał lepiej niż za ostatnim razem. Dla wielu klientów koszty ubezpieczenia satelity (i utraty zysków!) mogą początkowo być większe niż zniżka w cenie za użycie „przetestowanej rakiety” (tak SpaceX nazywa używane Falcony 9) i mam przypuszczenia że firma dość szybko stanie przed dylematem miejsca do przechowywania tych używanych pierwszych stopni. A to oznacza że będą mogli pewnie użyć jeden do testu systemu ratowania astronautów. Szczególnie że firma planuje uratowanie pierwszego stopnia w czasie tego testu. W sumie to ciekawe jak – po ucieczce Dragona siły aerodynamiczne działające na interstage będą olbrzymie i spodziewał bym się jej błyskawicznej dezintegracji tak jak to nastąpiło w czasie CRS-7.