Za kilka godzin start Falcona 9 z misją CRS-8. Rakieta jest już na platformie i wg. obserwatorów właśnie została postawiona do pionu. Wczoraj po południu wstawiono do Dragona klatki z myszkami + resztę ładunku który musi być świeży. SpaceX pokazał zdjęcie jak to się odbywa – jak widać SpaceX uwielbia używać gotowe rozwiązania – w tym wypadku użyto ciężarówkę do zaopatrzenia samolotów jaką można zobaczyć często na lotniskach.
Planuję udać się w „sekretne” miejsce Russell’a (tego z dwoma „L”) i stamtąd zrobić kilka zdjęć. A powyżej to ostatnie moje zdjęcie Falcona 9 lecącego z misją CRS-7. Kilkadziesiąt sekund później rakieta eksplodowała (a ja tego nie widziałem nad czym UBOLEWAM).
Będę aktualizował ten post w miarę nadchodzenia jakichś wiadomości, ale nie spodziewam się żeby wydarzyło się cokolwiek wartego wzmianki w ciągu najbliższych kilku godzin.
Edycja – troszkę informacji o tym czego należy oczekiwać:
- tankowanie rakiety rozpocznie się 35 minut przed startem
- start planowany jest na 16:43 mojego czasu – w Polsce będzie wtedy 22:43
- maksymalne ciśnienie aerodynamiczne następuje po minucie i 11 sekundach od startu
- silniki pierwszego stopnia mają pracować dwie minuty i 30 sekund
- cztery sekundy po wyłączeniu silników następuje separacja 1 i 2 stopnia a siedem sekund później uruchomienie silników drugiego stopnia
- pierwsze uruchomienie silników 1 stopnia po separacji (tzw. boostback burn mający na celu ograniczenie odległości w jakiej spadnie pierwszy stopień) ma nastąpić około 4 minut po starcie. Dziś należy spodziewać się do 30 sekund pracy silników – barka jest dość blisko brzegu i rakieta będzie musiała sporo wyhamować. Pracują oczywiście trzy z dziewięciu silników – tylko trzy silniki F9 mają zamontowane zbiorniczki TEA/TEB pozwalające na ich uruchomienie w czasie lotu. Uruchomianie silników na platformie następuje dzięki systemowi zasilania ich TEA/TEB zainstalowanego na platformie (który był odpowiedzialny za jeden nieudany start kilka lat temu).
- następne uruchomienie silników (tzw. reentry burn) mające na celu zmniejszenie prędkości z jaką rakieta wchodzi w atmosferę odbędzie się około 7 minut po starcie. Znowu użyte będą 3 silniki; będą one pracowały przez około 20 sekund. Rakieta znajduje się wtedy na wysokości około 70 kilometrów. Dzięki temu uruchomieniu silników zmniejsza się prędkość rakiety z 1.3 km/s do około 250 m/s.
- rakieta spada sobie swobodnie przez następne kilkadziesiąt sekund celując w barkę za pomocą „tarek” (grid fins) – działają one bardzo efektywnie przy naddźwiękowych prędkościach, jednak ich efektywność gwałtownie maleje przy prędkościach bliskich prędkości dźwięku. Wtedy F9 musi korzystać z dodatkowych silników rakietowych zamocowanych na szczycie rakiety a napędzanych sprężonym azotem.
- ostatnie uruchomienie silników następuje około 8 minut od startu – tym razem używany jest jedynie centralny silnik. Jak pisałem kilkanaście (a może kilkadziesiąt) postów wcześniej, hamowanie jednym silnikiem zajmuje kilkanaście sekund i pozwala na precyzyjne ustabilizowanie rakiety i trafienie w barkę. W przypadku hamowanie trzema silnikami, cały manewr trwa tylko kilka sekund i jest znacznie mniej czasu na stabilizację rakiety i trafienie w platformę. I przede wszystkim na wyhamowanie na czas. Nogi są rozkładane około 10 sekund po rozpoczęciu hamowania – chodzi przede wszystkim o to żeby nie zmiękły rozgrzane płomieniami z silnika. Wcześniejsze rozłożenie nóg mogło by pomóc w hamowaniu rakiety zwiększając opór aerodynamiczny, jednak nie wiadomo czy nie wymagało by to przeprojektowania ich – nie jest jasne czy nogi rozkładają się grawitacyjnie (rakieta ostro hamuje i wystarczyło by otworzyć zamki nóg by te się gwałtownie otworzyły), czy mają one jakąś pomoc od systemu pneumatycznego rakiety.
Edycja 2 – podobno wszystko idzie jak z płatka – żadnych problemów.
Edycja 3 – pomysł Kennedy Space Center Visitor Complex żeby pozwolić ludziom oglądać start Falcona 9 spod budynku Saturn V ZA DARMO (bez dodatkowych opłat) chyba zadziałał – znajoma donosi że droga do KSC VC jest kompletnie zakorkowana i pewnie okaże się że po raz pierwszy w historii trzeba będzie puścić ludzi z kwitkiem.