Huśtawka

Najpierw FAA w końcu udzieliło licencji na start ale zaraz potem Elon zepsuł wszystkim humor:

elonmusk
Investigating a (very small) leak in the upper stage. If ok, will launch tomorrow. twitter.com/spacex/status/…
2/17/17, 12:45 PM

Jest jakiś niewielki przeciek w drugim stopniu Falcona 9. Forma sprawdza czy można wystartować z tym przeciekiem, czy niestety trzeba będzie wrócić do hangaru i go naprawić. Podejrzewam najgorsze = odwołanie startu.

A swoją drogą to niezłe wymagania stawia się SpaceX na ubezpieczenia – firma musi mieć ubezpieczenie na kwotę 100 milionów dolarów na starty i 63 milionów dolarów na przygotowania do startów (wliczając w to test statyczny). To na pokrycie szkód dla instalacji rządowych. Na pokrycie ewentualnych roszczeń cywilów firma musi mieć jeszcze jedno ubezpieczenie – tym razem na 160 milionów dolarów (start) i 12 milionów (przygotowania do startu). Wzrost tych kwot jest prawdopodobnie wynikiem wrześniowej eksplozji – w poprzedniej wersji kwoty były znacząco niższe (100/13/45/12 milionów).

Edycja – zarówno zbiorniki pierwszego jak i drugiego stopnia a także zbiorniki azotu i helu utrzymywane są stale w stanie lekkiego nadciśnienia. Oczywiście ciśnienia wszędzie pilnują wszelkiego rodzaju czujniki. I wyraźnie któreś czujniki pokazały że w czymś spada ciśnienie. Podejrzewa się zbiornik ciekłego tlenu drugiego stopnia i prawdopodobnie zawór odpowietrzający. To spory zawór (jak pamiętacie poprzednie starty to F9 potrafi nieźle „rzygnąć” tlenem) który do tego jest często używany (był używany w czasie testu statycznego) i pracuje w niekomfortowych warunkach (duże zmiany temperatury). Przeciek z tego zaworu może spowodować że drugiemu stopniowi zabraknie helu to utrzymywania ciśnienia w zbiorniku ciekłego tlenu a to spowoduje przedwczesne wyłączenie Merlina i nie dostarczenie Dragona na właściwą orbitę. Z tego co podejrzewam, to po zmianach spowodowanych wrześniową eksplozją rakieta ma mniejszy margines zapasu helu. Jednak w przypadku lotu na ISS nie ma ponownego uruchomienia silnika które normalnie zużywa olbrzymie ilości helu. Więc pewnie dało by się polecieć nawet z niewielkim przeciekiem. Zobaczymy co zdecydują, podejrzewam że możemy być jutro świadkami odwołania startu na mniej niż minutę przed odpaleniem – wtedy do zawory się zamykają i mają trzymać ciśnienie w zbiorniku. SpaceX będzie pewnie monitorował ciśnienie i obserwował jak dużo helu ucieka i podejmie decyzję w ostatnim momencie. No chyba że uda się to szybko naprawić…

Marek Cyzio Opublikowane przez: