Bywały sobie teorie że antymateria jest anty we wszystkich możliwych polach, także grawitacyjnym. I że takowa będzie przejawiała grawitacyjne odpychanie zamiast przyciągania. W sumie fajne teorie bo np. mogły by w jakiś sposób wyjaśnić braki antymaterii we wszechświecie – po prostu grawitacja ją wypchnęła poza to co jesteśmy w stanie zaobserwować. Niestety najnowszy eksperyment potwierdził że grawitacja działa na antymaterię podobnie jak na zwykłą materię. Czyli na napęd grawitacyjny będziemy musieli jeszcze trochę poczekać bo nawet jakbyśmy wyprodukowali jakieś mierzalne masowo ilości antymaterii, to na nic się to nie przyda.
Jednocześnie istnieje niewielka szansa że grawitony (jeżeli takowe istnieją) mogą być ciemną masą we wszechświecie. Wystarczy tylko żeby miały choć troszkę masy – tak jak neutrino albo nawet mniej. Oczywiście to oznaczało by że fale grawitacyjne rozchodzą się troszeczkę wolniej niż prędkość światła i pewnie byśmy byli w stanie to zmierzyć. Ale do tego daleka droga. Na razie nawet nie wykryliśmy grawitonów więc kto wie czy one istnieją…