Wczoraj odbyło się tele-spotkanie analityków i inwestorów z Muskiem. Musk ładnie przeprosił za swoje wcześniejsze zachowanie. I pomimo że straty Tesli były przerażająco duże (znacznie wyższe niż ktokolwiek się spodziewał), to akcje wystrzeliły w górę. Oczywiście były też inne powody – po pierwsze Tesla pali pieniądze wolniej niż wszyscy oczekiwali. Także obroty firmy były znacznie większe niż tego oczekiwano.
Łączny efekt przeprosin Muska – pięć miliardów dolarów. I wyglada na to że są szanse na to by Tesla wyszła na plus w trzecim kwartale tego roku. Co więcej Musk obiecał że od Q3 Tesla będzie zawsze na plusie – nie będą nigdy inwestowali więcej niż zarabiają. Obiecał także że osiągną produkcję 10 tysięcy tygodniowo bez nowych linii produkcyjnych. Co więcej chcą wyprodukować 50 tysięcy sztuk Modelu 3 w trzecim kwartale. Zakładając średnią cenę sprzedaży $60K i brak wpływu sprzedaży „trójki” na S i X, to obroty firmy w przyszłym kwartale będą w okolicach 5 miliardów dolarów.
Czyli podsumowując – szanse na padniecie firmy się zdecydowanie zmniejszyły. Nadal istnieje spore ryzyko załamania popytu na drogie wersje samochodu zanim stanie się opłacalna produkcja wersji tańszych. Do tego Trump wprowadził nową ustawę która znacząco wpływa na zyski Tesli ze sprzedaży kredytów „czystego powietrza” – producenci samochodów nie muszą na razie zmniejszać średniego zużycia paliwa. Uzasadnienie tej zmiany jest tak idiotyczne że nawet go nie przytaczam. Jedyna nadzieja w OPEC i wzroście cen ropy.