I mamy pozew do sądu. Akcjonariusze Amazon pozwali firmę za nie wzięcie pod uwagę interesów akcjonariuszy firmy podczas przyznawania kontraktów na wystrzelenie satelitów konstelacji Kuiper. Zamiast zrobić przetarg i wybrać najlepszego dostawcę (którym prawie na pewno byłby SpaceX zakładając że firma chciała by budować konstelację konkurencji), większość startów dano Blue Origin – firmie której właścicielem jest Bezos. Wg. pozwu, Amazon nigdy nie brał pod uwagę użycia SpaceX i nawet nie wysłał zapytania do tej firmy. Oczywiście wygrały trzy firmy – Arianespace, BO i ULA, ale kontrakt dla ULA oznacza że spora część pieniędzy i tak trafi do BO, bo ULA musi od BO kupić silniki.
Pozew zauważa że poza tym że Amazon prawie na pewno wydaje znacznie więcej niż powinien na te starty, to jeszcze nieudolność Blue Origin może spowodować że firma nie zdąży na czas wystrzelić wymaganej liczny satelitów i straci przez to licencję FCC. FCC wymaga by na orbicie było 1618 satelitów do 30 lipca 2026 i wszystkie 3236 satelitów do 30 lipca 2029. Biorąc pod uwagę obecne opóźnienia New Glenn i Vulcan to nierealne.
Pozew zauważa że bez kontraktu Amazon, Blue Origin nie byłby w stanie zacząć zarabiać pieniędzy przez wiele lat i ten kontrakt jest przysłowiowym kołem ratunkowym dla firmy. Podobnie ULA, choć w mniejszym stopniu (ale o tym pozew nic nie mówi).
Niestety najciekawsze dane są wyredagowane. Nie wiadomo kto był czwartą firmą którą brano pod uwagę (poza BO, ULA i Arianespace). Nie wiadomo ile kosztować będzie Amazon wysłanie satelitów na orbitę (ale można założyć że więcej niż $13.7 miliardów, bo taka kwota pojawia się w kontekście zakupu Whole Foods jako przykład że przy mniejszych transakcjach Amazon rozważniej podejmował decyzje i używała doradców finansowych). Nie wiadomo ile startów będzie wymagane a co za tym idzie nie wiadomo ile satelitów poleci każdym lotem. Za to wiadomo że Amazon zapłacił już $1.7 miliarda z czego $585 milionów Blue Origin a resztę ULA i Arianespace.
Najciekawsze jest czego oczekują akcjonariusze którzy złożyli pozew. Okazuje się że bardzo niewiele – wyłącznie by członkowie rady nadzorczej Amazon zapłacili odszkodowania firmie za źle podjęte decyzje. Bo w sumie co innego można zażądać? Zerwania kontraktów? W tym momencie to nie ma sensu. Amazon jest udupiony i szanse na to że konstelacja Kuiper powstanie są niezbyt wielkie. Oczywiście FCC pewnie zgodzi się na przedłużenie czasu na budowę konstelacji jeżeli np. do końca lipca 2026 będzie na orbicie kilkaset działających satelitów. Gorzej jak będzie ich tylko kilkadziesiąt a na to się zapowiada, bo na razie ani Vulcan ani New Glenn nie latają. Amazon ostatnio dopłacił ULA sporo kasy i planuje wystrzelenie dwóch testowych satelitów (i pewnie dużego kawałka betonu jako balastu) za pomocą lotu Atlas V w Q4 tego roku. Ale potem trzeba te satelity przetestować i znając życie okaże się że nie wszystko działa jak powinno. I trzeba będzie gdzieś w połowie 2024 wysłać następne kilka poprawionych satelitów na orbitę. I jak wszystko dobrze pójdzie to seryjna produkcja tychże zacznie się gdzieś na początku 2025 czyli pierwsze kilkadziesiąt trafi na orbitę w połowie 2025. To nadal optymistyczny scenariusz. Realistycznie nie widzę szans na to by Kuiper miał więcej niż 100 satelitów na orbicie do końca 2025. I więcej niż 200-300 do końca lipca 2026. Czyli mówiąc inaczej zakładam że Amazon straci licencję na tą konstelację. A co za tym idzie BO straci źródło finansowania bo te wszystkie zamówione loty będą niepotrzebne. Podobnie z ULA. Arianespace ma tylko kilka lotów i ich to za bardzo nie dotknie.
Oczywiście istnieje też opcja B, trochę ze świata science-fiction – w Amazon następuje zmiana ludzi u władzy spowodowana tym procesem, nowy zarząd oblicza że taniej jest zerwać te kontrakty i wysyłać satelity Starship, SpaceX desperacko szukając ładunków oferuje super cenę co pozwala na budowę i wysyłanie nie do końca przetestowanych satelitów tak jak to SpaceX robił z wczesnymi Starlinkami i do połowy 2026 mamy wymagane 1618 satelitów na orbicie, choć znacząca część z nich albo jest zepsuta, albo działa na pół gwizdka. Jednak żeby to się stało to musiała by się zmienić rada nadzorcza a na to szanse są minimalne. Ten proces nigdy nie nastąpi, pozwani na pewno wynegocjują jakieś porozumienie i pozew zostanie wycofany a oni zachowają stołki.