Wczoraj w nocy przypłynął do portu B1061-5 potem nieudanym locie Starlinków. Booster też nie miał zbyt udanego lądowania. Stoi, ale nogi ma prawie płasko – musiał dość mocno usiąść. Na tyle mocno że Octograbber się pod spod nie zmieścił i musieli mocować łańcuchami. Ciekawe co jest przyczyną? Czyżby silnik do lądowania miał minimalnie mniejszy ciąg niż powinien? A może były duże fale i barka była wyżej/niżej niż booster tego oczekiwał? Najważniejsze że jest w jednym kawałku i nie wygląda by dobił silnikami do pokładu = co najwyżej będą musieli wymienić nogi na nowe. Jak Astra będzie dziś leciała to spróbuje wskoczyć do portu i mu zdjęcie zrobić.