A przynajmniej jeden klient – wkurzona nieustannymi opóźnieniami firma ViaSat zrezygnowała z wysyłania swojego satelity komunikacyjnego ViaSat 2 za pomocą Falcona Heavy i zaklepała sobie start rakietą Ariane 5. Satelita pierwotnie miał być wystrzelony w lecie tego roku, ale już wiadomo że to nie nastąpi – debiut Falcona Heavu planowany jest na jesień tego roku, a pierwsze loty komercyjne odbędą się pewnie dopiero w 2017 a może i później.
Zmiana będzie kosztować firmę kilka milionów $. Start Ariane 5 jest znacząco droższy, ale ubezpieczenie satelity jest zdecydowanie tańsze więc końcowa różnica w cenie jest niewielka. A biorąc pod uwagę utratę zysków i zamrożenie kapitału związane z satelitą na ziemi zamiast w kosmosie to start za pomocą Ariane 5 jest opłacalny. ArianeSpace miała dziurę w manifeście związaną z wycofaniem się jakiegoś innego operatora i VisSat udało się wskoczyć w tą dziurę – satelita poleci w kosmos na przełomie 2016 i 2017.
Inni potencjalni klienci Falcona Heavy są także zaniepokojeni nieustannymi opóźnieniami (jak pamiętacie rakieta pierwotnie miała polecieć w okolicach 2013 roku) i zaczynają się rozglądać za innymi opcjami. W związku z czym należy się spodziewać nowych zamówień dla rosyjskiego Protona.
SpaceX jednak nie stracił kompletnie zamówienia na lot od ViaSat – zamiast satelity ViaSat 2, SpaceX wystrzeli firmie satelitę ViaSat 3, ale będzie to dopiero w okolicach 2020 roku.