Kosmiczny Donald

Jeff Bezos (ten od Blue Origin, Amazon i Washington Post) oferuje wysłanie Donalda Trumpa w kosmos. Raczej w jedną stronę z tego co udało mi się zorientować. Niestety firma nie ma możliwości technicznych wykonania tego manewru – ich rakieta New Shepard jest za słaba. Dopiero New Glenn będzie wystarczający na pozbycie się Trumpa, ale do tego czasu może on narobić aż za dużo problemów. Oglądałem wczoraj debatę Clinton-Trump i ostatnie iskierki nadziei na jakąkolwiek przyszłość mi znikły. Hillary wypadła świetnie – wyrażała się rozsądnie, mówiła całymi zdaniami, nie jąkała się, nie powtarzała, mówiła jasno i logicznie i prawie zawsze mówiła to co chciałbym żeby kandydat na prezydenta powiedział. Natomiast Trump gadał głupoty, powtarzał się, zaprzeczał sam sobie, jąkał się i wyglądał jakby się już poddał. Wszystko fajnie, prawda? Problem w tym że nie wierzę Clintonowej w ani jedno słowo – ona obieca wyborcom złote góry a potem się okaże że to były tylko wyborcze obietnice. Więc chętnie bym zobaczył ofertę od Muska i SpaceX oferującą miejsce w Czerwony Dragonie dla obu kandydatów na prezydenta USA. Z możliwością startu przed wyborami. W końcu można by w ten sposób przetestować wiele rzeczy – czy nowe procedury tankowania są bezpieczne, czy kapsuła wytrzyma wejście w atmosferę Marsa itp. Nie życzę kandydatom źle ale wolałbym żeby zajęli się zdobywaniem Czerwonej Planety.

Marek Cyzio Opublikowane przez: