Dziś następny post z cyklu „ciekawe kto wygra”. Jak wszyscy wiecie, jesteśmy świadkami wielkiego wyścigu firm prywatnych próbujących wysłać człowieka w kosmos (wliczając to loty suborbitalne). Do tego różne awarie spowodowały że dotychczasowi liderzy zostali dogonieni przez maruderów. W związku z czym na placu boju mamy:
- Boeing’a z kapsułą CST-100 Starliner. Firma bez pośpiechu pracuje nad swoim pojazdem, jednak postępy są ciekawe – rośnie wieża na LC-41, Boeing pokazuje coraz to bardziej gotowe prototypy kapsuły. Boeing jest jedną z dwóch firm planujących budowę kapsuł do lotów orbitalnych – nieporównanie trudniejszych od suborbitalnych.
- Drugą firmą jest oczywiście SpaceX z załogowym Dragonem. Firma miała pół roku przerwy spowodowane awarią Falcona 9, jednak twa tygodnie temu F9 wrócił w spektakularny sposób do lotów. Postępy są mniej widoczne niż w przypadku Boeinga – firma przetestowała swoje silniki SuperDraco w zeszłym roku w spektakularnym teście w CCAFS, jednak od tego czasu jakoś mało informacji o planach firmy się pojawia. Jedyną plotką jaką ostatnio było słychać jest rozpoczęcie testów lądowań Dragona na silnikach – odbywają się one w Texasie. Prace nad LC-39A też są dość zaawansowane, jednak SpaceX musi zainwestować znacznie więcej czasu i pieniędzy w tą platformę niż Boeing w LC-41.
- trzecią firmą która niespodziewanie zbliżyła się do czoła peletonu jest Blue Origin – zeszłoroczne testy pokazały że ich kapsuła jest praktycznie gotowa do lotów. Firma jest bardzo tajemnicza, więc nie za bardzo wiadomo kiedy planowane są suborbitalne loty załogowe – z informacji jakie się pojawiały wynika że początkowo firma skoncentruje się na lotach bezzałogowych.
- liderem przez długi czas była firma Virgin Galactic – co chwilę słyszeliśmy że „już w tym roku, już na jesieni” odbędą się pierwsze loty załogowe. Jednak awaria na jesieni 2014 spowodowała że plany firmy musiały być zrewidowane. I wydaje się że pomimo sporej początkowej przewagi, Virgin Galactic może nie być pierwszą firmą która wyśle turystów w kosmos.
- innym graczem na rynku jest firma XCOR i jej suborbitalny samolot Lynx. Postępy w jego budowie są raczej powolne, od wielu lat słyszymy o tym że będzie on latał, ale jak dotąd nie oderwał się on od ziemi. Jednak w zeszłym roku udało się osiągnąć kilka ważnych kroków milowych i nie wiadomo czy Lynx nie wyjdzie przypadkiem na prowadzenie.
- podobne do Lynx’a, choć dużo bardziej zaawansowane rozwiązanie rozwija firma Sierra Nevada. DreamChaser miał być orbitalnym samolotem załogowym zdolnym do wyniesienia na orbitę siedmiu astronautów. Przegranie przetargu NASA na loty załogowe spowodowało jednak znaczące zahamowanie prac nad pojazdem. Jedyna nadzieja w przetargu na loty bezzałogowe do ISS – wygranie tegoż pozwoliło by firmie na zbudowanie wersji bezzałogowej, którą potem było by łatwo i tanio zmodyfikować do lotów załogowych. Jednak na wygraną załogowego DreamChaser’a w tym wyścigu nie postawił bym nawet dolara
To kto będzie pierwszy w kosmosie? Ja stawiam na SpaceX, choć mam przeczucia że Bezos wyśle w kosmos swoich astronautów-oblatywaczy pierwszy by znowu móc się chwalić jak to było w przypadku lądowania.